Homemade lasagne with tomato sauce with capers and olives
Dobry wieczór wszystkim :) Na wstępie powiem że dziękuję za mnóstwo komentarzy pod poprzednim postem, m.in. za te pozytywne które bardzo podnoszą mnie na duchu i pokazują że na tym świecie jest pełno miłych ludzi :) Tyle się tego zebrało że będę potrzebowała dwóch dni albo więcej na odpisanie :D
A teraz przechodzę do głównego tematu czyli Lasagne którą na pewno większość z Was robi :) Ja nie umiem zrobić idealnej, takiej, która będzie idealnie symetryczna, makaron mi się z niej nie wysunie podczas krojenia a sos nie wypłynie. Aby sama lazania mi nie popłynęła na talerzu, musiałam odczekać kilka chwil aż sosik się wchłonie :) Całość podałam z orzeźwiającą surówką z kapusty pekińskiej i pomidora z dodatkiem przypraw, oliwy i soku z cytryny.
Najbardziej zaskoczył mnie sos, ale wiedziałam że tak będzie bo sos którego użyłam to sos Łowicz Puttanesca z kaparami i oliwkami co budzi baaaardzo włoskie skojarzenia :) Po otwarciu słoika poczułam ulubiony zapach oliwek i subtelną woń kaparów co bardzo zachęciło mnie do jedzenia :D
Smak był wyśmienity, polecam :D
Przepis ten nie będzie w formie filmu, a raczej będzie to 'Krok po kroku na zdjęciach' ponieważ niestety nie miałam jak nakręcić video :)
Składniki
• około 500g mięsa dowolnego rodzaju, może być mielone wieprzowe
• makaron do Lasagne
• ser żółty
• 200 ml mleka
• 50 ml oleju lub oliwy z oliwek
• 3 łyżki mąki
• gałka muszkatołowa
• papryka słodka mielona
• pieprz
• sól
• sos Łowicz Puttanesca
• 50 ml przecieru pomidorowego - opcjonalnie
• ząbek czosnku - opcjonalnie
Przepis
KROK I • MIĘSO
Mięso mielimy, bądź już zmielone przekładamy do miseczki, doprawiamy solą, pieprzem, papryką słodką, mieszamy. Ja dodałam podczas mielenia ząbek czosnku by podrasować smak.
Do większego rondla lub na patelnię o wysokich ściankach wlewamy trochę oleju, czekamy aż się mocno rozgrzeje i smażymy mięso aż będzie usmażone.
Do usmażonego mięsa dodajemy sos Puttanesca, opcjonalnie przecier pomidorowy i dusimy na małym ogniu około 10 minut.
KROK II • SOS BESZAMELOWY
Na małą patelnię wlewamy mleko, przyprawiamy solą i pieprzem wedle uznania, dodajemy niecałe pół łyżeczki gałki muszkatołowej i mieszamy (na małym ogniu!) do zgęstnienia.
KROK III • MAKARON
Makaron do lasagne gotujemy w garnku średniej wielkości aż lekko zmięknie i będzie mógł dopasować się do kształtu formy w jakiej będziemy piec lasagne.
Formę do lasagne, brytfannę lub cokolwiek co mamy pod ręką smarujemy olejem i układamy płaty makaronu. Polewamy sosem beszamelowym i rozsmarowujemy po całości.
KROK IV • LASAGNE
Na makaron wysmarowany beszamelem kładziemy mięso z sosem i posypujemy serem. Potem powtarzamy kolejność - makaron, sos beszamelowy, mięso z sosem, ser. Jeśli zostanie Wam trochę beszamelu, to możecie polać drugą mięsną warstwę i dopiero posypać serem.
Lasagne pieczemy około 30 minut w temperaturze 180 stopni. Po wyjęciu z pieca polecam odstawić ją na jakiś czas - przynajmniej na pół godziny by makaron wchłonął część sosu co zapobiegnie "zupie na talerzu".
Sama Lasagne wyszła mi pyszna i aromatyczna. Sądzę że następnym razem również użyję sosu Puttanesca, a jeżeli nie będę go miała to dodam oliwki i coś co będzie naśladowało smak kaparów. Chociaż myślę że kupno sosu będzie lepszym i szybszym rozwiązaniem :)
A teraz przechodzę do głównego tematu czyli Lasagne którą na pewno większość z Was robi :) Ja nie umiem zrobić idealnej, takiej, która będzie idealnie symetryczna, makaron mi się z niej nie wysunie podczas krojenia a sos nie wypłynie. Aby sama lazania mi nie popłynęła na talerzu, musiałam odczekać kilka chwil aż sosik się wchłonie :) Całość podałam z orzeźwiającą surówką z kapusty pekińskiej i pomidora z dodatkiem przypraw, oliwy i soku z cytryny.
Najbardziej zaskoczył mnie sos, ale wiedziałam że tak będzie bo sos którego użyłam to sos Łowicz Puttanesca z kaparami i oliwkami co budzi baaaardzo włoskie skojarzenia :) Po otwarciu słoika poczułam ulubiony zapach oliwek i subtelną woń kaparów co bardzo zachęciło mnie do jedzenia :D
Smak był wyśmienity, polecam :D
Przepis ten nie będzie w formie filmu, a raczej będzie to 'Krok po kroku na zdjęciach' ponieważ niestety nie miałam jak nakręcić video :)
Składniki
• około 500g mięsa dowolnego rodzaju, może być mielone wieprzowe
• makaron do Lasagne
• ser żółty
• 200 ml mleka
• 50 ml oleju lub oliwy z oliwek
• 3 łyżki mąki
• gałka muszkatołowa
• papryka słodka mielona
• pieprz
• sól
• sos Łowicz Puttanesca
• 50 ml przecieru pomidorowego - opcjonalnie
• ząbek czosnku - opcjonalnie
Przepis
KROK I • MIĘSO
Mięso mielimy, bądź już zmielone przekładamy do miseczki, doprawiamy solą, pieprzem, papryką słodką, mieszamy. Ja dodałam podczas mielenia ząbek czosnku by podrasować smak.
Do większego rondla lub na patelnię o wysokich ściankach wlewamy trochę oleju, czekamy aż się mocno rozgrzeje i smażymy mięso aż będzie usmażone.
Do usmażonego mięsa dodajemy sos Puttanesca, opcjonalnie przecier pomidorowy i dusimy na małym ogniu około 10 minut.
KROK II • SOS BESZAMELOWY
Na małą patelnię wlewamy mleko, przyprawiamy solą i pieprzem wedle uznania, dodajemy niecałe pół łyżeczki gałki muszkatołowej i mieszamy (na małym ogniu!) do zgęstnienia.
KROK III • MAKARON
Makaron do lasagne gotujemy w garnku średniej wielkości aż lekko zmięknie i będzie mógł dopasować się do kształtu formy w jakiej będziemy piec lasagne.
Formę do lasagne, brytfannę lub cokolwiek co mamy pod ręką smarujemy olejem i układamy płaty makaronu. Polewamy sosem beszamelowym i rozsmarowujemy po całości.
KROK IV • LASAGNE
Na makaron wysmarowany beszamelem kładziemy mięso z sosem i posypujemy serem. Potem powtarzamy kolejność - makaron, sos beszamelowy, mięso z sosem, ser. Jeśli zostanie Wam trochę beszamelu, to możecie polać drugą mięsną warstwę i dopiero posypać serem.
Lasagne pieczemy około 30 minut w temperaturze 180 stopni. Po wyjęciu z pieca polecam odstawić ją na jakiś czas - przynajmniej na pół godziny by makaron wchłonął część sosu co zapobiegnie "zupie na talerzu".
Sama Lasagne wyszła mi pyszna i aromatyczna. Sądzę że następnym razem również użyję sosu Puttanesca, a jeżeli nie będę go miała to dodam oliwki i coś co będzie naśladowało smak kaparów. Chociaż myślę że kupno sosu będzie lepszym i szybszym rozwiązaniem :)
Powiem Ci, że nigdy nie robiłam, ale muszę spróbować :D.
OdpowiedzUsuńPyszności:)) Tak trzymaj,głowa do góry!:) ja urodziłam synka jak miałam 15 lat to aż boje się pomyśleć co na mój temat wygadywano. Bardzo lubię odwiedzać Twojego bloga:) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale jeszcze nigdy nie robiłam - niestety, moje umiejętności ograniczają się tylko do usmażenia kawałków piersi kurczaka, które i tak lubię niemalże spieczone do końca czym moja rodzinka nie jest zachwycona;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Smakowicie wygląda :D
OdpowiedzUsuńO jacie! Spadłaś mi z nieba z tym przepisem Martusia! Od dawna mam ochotę na tą pychotęęę! A teraz sprawdzony przepis z nieba spadł! <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńaah, chciałabym tak gotować jak Ty ;) Twoja rodzinka będzie miała z Tobą bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńMaaam taką samą żółtą miseczkę! <3 mmmmmm,ale pychota, ale czemu takie rzeczy na noc wstawiasz?;< Nie będę mogła spać z głodu ;<
OdpowiedzUsuńUwielbiam lasagne i przez Twojego posta nabralam na nia ochoty :) Mam nadzieje ze chlopak ucieszy sie z jutrzejszego obiadu :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam lazanię:) Ale sama robiłam tylko raz;P Dobrze z Tobą ma rodzinka, jak ciągle im takie pyszności serwujesz:)
OdpowiedzUsuńprzepysznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńZABIJE CIE!!! Pojade kawał drogi, znajde Cie i zabije -.-' Już późno, ja po Chodakowskiej i można powiedziec na zdrowej diecie a Ty mi tu z takimi pychotami wyskakujesz!! OMNOMNOMNOMMMMMMM <3
OdpowiedzUsuńomomom wiesz że chyba zrobie jutro twój przepis ;) mimo że jestem na diecie,wygląda tak pysznie że muszę się skusić ;*
OdpowiedzUsuńnie dodawaj o tej porze notek z jedzeniem haha zaraz bede musiala cos zjesc ^^
OdpowiedzUsuńide zobaczyć co mam w lodówce
OdpowiedzUsuńJa sama nie odważyłam się jeszcze robić lasagne, ale moja mama robi ją po prostu wyśmienitą! Muszę mamie wspomnieć o tym sosie z łowicza, może wyjdzie jeszcze lepsza :D Też bardzo lubię oliwki i kapary :D
OdpowiedzUsuńwygląda super. aż zrobiłam się głodna, a jest już późno i nie mogę w siebie wpychać :(
OdpowiedzUsuńMarta... co do Twojego poprzedniej notki bardzo fajnie to wszystko ujęłaś.Nie myślałaś może o napisaniu książki albo poradnika? np dla kobiet które spodziewają się dziecka? pomyśl nad tym bo naprawdę super się czyta to co piszesz i w jaki sposób
OdpowiedzUsuńale mi narobiłaś smaka! a jest 12 w nocy. Niedobra Ty:P
OdpowiedzUsuńmmm...uwielbiam lasagne :) jadłam w troszkę innej formie ale Twoje też wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie robiłam! Może czas spróbować, hehe:D
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis! Na pewno zrobię swojemu TŻ. :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam lasagne! <3
OdpowiedzUsuńZniechęciłam się do robienia lasagne w wakacje, bo kupiłam jakieś okropne w smaku mięso i kompletnie mi nie smakowało :D Muszę kiedyś wrócić do tego dania, bo przecież jest przepyszne ;)
OdpowiedzUsuńi smażymy mięso aż będzie usmażone! rozwaliłaś mnie hahahahaha :D
OdpowiedzUsuńo matko... jadłabym :)
OdpowiedzUsuńlasagne w planach na jutro, dzisiaj łosoś z warzywami. miłego weekendu
OdpowiedzUsuńSame smakołyki, mniaaaam :)
OdpowiedzUsuńMmm, pychotka!
OdpowiedzUsuńSpokojnie, jak już będziesz Mamą to nie dość, że będziesz nowoczesną mamą to jeszcze będziesz się dopinać w co tylko będziesz chciała ;D
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że lubisz tak gotować ; o Ja nie mam do tego cierpliwości ;<
chodzi za mną *.* mniam!
OdpowiedzUsuńNie przepadam, ale wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńSmakowitośći . Na pewno zrobię ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
http://pomyslowy-kaktus.blogspot.com/
mmmmmm smakowite !
OdpowiedzUsuńKocham lasagne, to jedno z moich ulubionych dań;)
OdpowiedzUsuń