Włosy rok temu i teraz • Włosowa aktualizacja
Hej! :) Dzisiaj sobie przypomniałam, że od ponad roku jestem zapaloną włosomaniaczką :D Postanowiłam odszukać zdjęcie włosów na żywca (czyli po myciu samym szamponem bez żadnych odżywek) sprzed roku i porównać je z aktualnym również bez żadnych ulepszaczy :) Różnica jest zaskakująca :D
Jak było w 2012 roku?:)
W lutym 2012 roku włosy były po osiemnastomiesięcznym schodzeniu do naturalnego koloru. Do tego czasu nie zmieniałam nic w pielęgnacji, suszyłam je suszarką z gorącym nawiewem i używałam tylko jednej maski (dzięki której notabene udało im się tyle ;p urosnąć). Od ramion miały kolor blond i były niesamowicie szorstkie, przesuszone. Od tamtej pory postanowiłam je systematycznie podcinać nie tracąc na długości, pielęgnować jak tylko się da i używać do tego dobrych, naturalnych produktów.
Używałam między innymi:
• wcierki: Seboradin Lotion Niger, Jantar
• odżywki: Isana z olejkiem z babassu
• maski: WAX, domowe
• olejki: Alterra, kokosowy, słonecznikowy, oliwę z oliwek, olejek rycynowy itp.
• szampony: BDFM, Facelle, Shauma, Barwa Natury
• suplementy: CP, skrzypopokrzywa
Namiętnie podcinałam końcówki :D
Unikałam:
• suszarki
• prostownic, lokówek
• FARB!!!!
Co się zmieniało:
W zasadzie wszystkie produkty i suplementy działały na moje włosy dobrze, jednak tylko niektóre z nich zdały na szóstkę. Niektórych przestałam używać bo męczyły mnie w używaniu które było monotonne i nużące, inne z kolei obciążały mi włosy i nie sprawdzały się tak świetnie jak reszta.
Genialne były: Seboradin Lotion Niger, Jantar, Isana, WAX, domowe maski (jajeczna i żel lniany), olej słonecznikowy, kokosowy i rycynowy, Barwa Natury, CP, skrzypopokrzywa.
Ograniczyłam pielęgnację (do pewnego stopnia) gdy zaszłam w ciążę. Od szóstego tygodnia przestałam ją stosować bo miałam zbyt wiele na głowie (denerwowałam się co spowodowało wypadanie) i w zasadzie w grudniu ogarnęłam się z tym i zaczęłam robić coś żebym nie doprowadzić włosów do strasznego stanu.
Co stosuję teraz?
• Jantar ale tylko na długość po myciu, czyli ŻADNYCH WCIEREK.
• WAX, żel lniany i jajeczną gdy mi się chce.
• olej kokosowy i rycynowy który stosuję na końcówki.
• CP (mogę, pytałam się lekarza, to nawet wskazane bo zawiera wapń który jest potrzebny mi i maluchowi)
• Barwa natury.
Szaleństw nie ma ale i mi jest teraz lżej i jak się okazuje, taka pielęgnacja wychodzi mi na +! Widać to po zdjęciu z 2013 roku.
A więc jak jest w 2013 roku?
Włosy wypadają mi normalnie, czyli tak, że nie mam powodów do zmartwień. Nie jest to duża ilość, w zasadzie taka sama jak w okresie wzmożonej pielęgnacji. Nie suszę ich bez potrzeby, lokówki użyłam raz. Błyszczą się, są gładkie, miękkie w dotyku a także od dawna (parę miesięcy wstecz od jesieni) wydaje mi się że są grubsze - widzę to gdy oglądam pojedyńcze włoski i porównuję je z innymi. Farbowanych końcówek pozbyłam się dość szybko - w okresie około 2 lat tak więc przed jesienią 2012 roku zaczęłam wyrównywanie włosów dlatego wciąż moje włosy oscylują na długości mniejszej niż 50 cm. Jeśli coś się rozdwoi, to rzadko. Nie mam powodów do zmartwień. Moje włosy są w dość przyzwoitym stanie :) :D
A jak tam Wasze włosiątka?:D
Jak było w 2012 roku?:)
W lutym 2012 roku włosy były po osiemnastomiesięcznym schodzeniu do naturalnego koloru. Do tego czasu nie zmieniałam nic w pielęgnacji, suszyłam je suszarką z gorącym nawiewem i używałam tylko jednej maski (dzięki której notabene udało im się tyle ;p urosnąć). Od ramion miały kolor blond i były niesamowicie szorstkie, przesuszone. Od tamtej pory postanowiłam je systematycznie podcinać nie tracąc na długości, pielęgnować jak tylko się da i używać do tego dobrych, naturalnych produktów.
Używałam między innymi:
• wcierki: Seboradin Lotion Niger, Jantar
• odżywki: Isana z olejkiem z babassu
• maski: WAX, domowe
• olejki: Alterra, kokosowy, słonecznikowy, oliwę z oliwek, olejek rycynowy itp.
• szampony: BDFM, Facelle, Shauma, Barwa Natury
• suplementy: CP, skrzypopokrzywa
Namiętnie podcinałam końcówki :D
Unikałam:
• suszarki
• prostownic, lokówek
• FARB!!!!
Co się zmieniało:
W zasadzie wszystkie produkty i suplementy działały na moje włosy dobrze, jednak tylko niektóre z nich zdały na szóstkę. Niektórych przestałam używać bo męczyły mnie w używaniu które było monotonne i nużące, inne z kolei obciążały mi włosy i nie sprawdzały się tak świetnie jak reszta.
Genialne były: Seboradin Lotion Niger, Jantar, Isana, WAX, domowe maski (jajeczna i żel lniany), olej słonecznikowy, kokosowy i rycynowy, Barwa Natury, CP, skrzypopokrzywa.
Ograniczyłam pielęgnację (do pewnego stopnia) gdy zaszłam w ciążę. Od szóstego tygodnia przestałam ją stosować bo miałam zbyt wiele na głowie (denerwowałam się co spowodowało wypadanie) i w zasadzie w grudniu ogarnęłam się z tym i zaczęłam robić coś żebym nie doprowadzić włosów do strasznego stanu.
Co stosuję teraz?
• Jantar ale tylko na długość po myciu, czyli ŻADNYCH WCIEREK.
• WAX, żel lniany i jajeczną gdy mi się chce.
• olej kokosowy i rycynowy który stosuję na końcówki.
• CP (mogę, pytałam się lekarza, to nawet wskazane bo zawiera wapń który jest potrzebny mi i maluchowi)
• Barwa natury.
Szaleństw nie ma ale i mi jest teraz lżej i jak się okazuje, taka pielęgnacja wychodzi mi na +! Widać to po zdjęciu z 2013 roku.
A więc jak jest w 2013 roku?
Włosy wypadają mi normalnie, czyli tak, że nie mam powodów do zmartwień. Nie jest to duża ilość, w zasadzie taka sama jak w okresie wzmożonej pielęgnacji. Nie suszę ich bez potrzeby, lokówki użyłam raz. Błyszczą się, są gładkie, miękkie w dotyku a także od dawna (parę miesięcy wstecz od jesieni) wydaje mi się że są grubsze - widzę to gdy oglądam pojedyńcze włoski i porównuję je z innymi. Farbowanych końcówek pozbyłam się dość szybko - w okresie około 2 lat tak więc przed jesienią 2012 roku zaczęłam wyrównywanie włosów dlatego wciąż moje włosy oscylują na długości mniejszej niż 50 cm. Jeśli coś się rozdwoi, to rzadko. Nie mam powodów do zmartwień. Moje włosy są w dość przyzwoitym stanie :) :D
A jak tam Wasze włosiątka?:D
w ciąży jesteś?
OdpowiedzUsuńpisala w poprzednim czasie wiec darujcie sobie komentarze.
Usuńgratuluje marto, i zycze pomyslnego rozwiazania chociaz troche czasu jeszcze do tego :*
poscie*
Usuńjak to, w ciąży jest? gdzie tak jest napisane?
Usuńw ciazy ?? co wy :D
Usuńnic nie pisala o tym.
dwie notki temu wstawilam kolaż z moim outfitem z lookbooka na którym widać mi brzuch. strrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaaaaszne ;p
UsuńNie, nie straszne ;) Tylko po prostu spytałam bo myślałam że słownik źle Ci wpisał słówko :)
UsuńMoje włosy na szczęście są w nawet dobrym stanie pomimo tego co muszą niestety ze mną przeżywać. Ale na szczęście jedna ukochana odżywka działa cuda :)
OdpowiedzUsuńWow serio zmianę widzę!! :)
OdpowiedzUsuńMasz świetne włosy :) Ja niestety swoje prostuję i farbuję :<
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb ♥
Przede wszystkim dużo zdrowia dla Ciebie i maluszka, oby dobrze się rozwijał i był zdrowy! :)
OdpowiedzUsuńCo do włosów widać ogromną różnicę! Jak ja Ci zazdroszczę, że udało Ci się zejść do naturalnego koloru. W ogóle, różnica w ich stanie jest zauważalna na pierwszy rzut oka. Mam nadzieje, że kiedyś też będę mogła pochwalić się takimi efektami :)
Różnica jest kolosalna!! Gratulacje jeszcze raz :*:*
OdpowiedzUsuńnaprawdę motywujący wpis ;) udowodniłaś, że można bez jakiegoś wielkiego arsenału kosmetyków wyhodować sobie zdrowe, piękne włoski ;)
OdpowiedzUsuńno i życzę zdrowia dla Ciebie i maluszka ;)
Gratuluję Żaboo <3
OdpowiedzUsuńprzepraszam, jeśli to będzie wścibskie, jak nie chcesz to nie odpowiadaj, ale nie sądzisz, że jednak 20 lat to trochę za wcześnie na dziecko? zwłaszcza teraz, gdy (nie ma co udawać) czeka Cię trochę stresu związanego z maturą, egzaminem zawodowym..
OdpowiedzUsuńwiem dobrze co mnie czeka, uczyłam się całe 4 lata w technikum żeby dobrze zdać egzaminy.
Usuńczy za wcześnie? nie. dużo kobiet zachodzi w ciążę w moim wieku. za wcześnie to by było jakbym miała 16 lat...
życie różnie się układa, trzeba to zaakceptować i żyć dalej. dziecko to nie tragedia, szczególnie w moim wieku. nie oszukujmy się ale "za młoda" nie jestem ;p
poza tym odchowam i będę miała więcej czasu dla siebie
no i terminowo nieźle się wpasowało ;p
rozumiem :) ja jednak powiedziałabym, że obecnie kobiety coraz później zachodzą w ciążę bo stawiają na karierę, ale oczywiście to Twoje życie, Twoje wybory, nikt za Ciebie go nie przeżyje ;) więc dużo zdrówka dla Ciebie, dbaj o siebie, żeby dzidziuś urodził się zdrowy :)
Usuńhehe dzieki :):*
UsuńUch chyba nie dodało mojego komentarza :/
OdpowiedzUsuńDopiero teraz doczytałam - życzę zdrówka Tobie i maluchowi! :) Gratuluję!
Co do włosów są boskie, widać super efekty:) U mnie jeszcze takich nie ma, ale ja walczę z włosami od sierpnia więc pewnie potrzebuję czasu :)
ładne włoski.:)
OdpowiedzUsuńjest ogromna różnica, co miesiąc tego aż tak nie widac ale po roku! Masz piękny kolor włosów, są błyszczące i takie gładkie. Ciekawe jak będą wyglądały za rok?
OdpowiedzUsuńw takim razie gratulujemy dzidziusia:)
OdpowiedzUsuńwłosy masz piękne.
Też wzięłam się za włosy jakiś czas temu:) U Ciebie efekty super, mam nadzieję, że ja tez będę z moich dumna za rok:D
OdpowiedzUsuńna pewno będziesz dumna :D
Usuńgratuluję ciąży! ja urodziłam w wieku 21lat, ciąża planowana. Niczego nie żałuję i wiem, że będziesz szczęśliwą Mamą :)
OdpowiedzUsuńchociaż będą i ciężkie chwile.
Np sesja :p muszę zakuwać z synek namiętnie niszczy moje notatki i utrudnia mi naukę. Ale wszystko jest do przeżycia.
Duża zmiana :) Oczywiście na plus :)
OdpowiedzUsuńOmatkojakiecudowne! Naprawdę :) Liczę na to, że moje za rok będą chociaż w połowie tak piękne :)
OdpowiedzUsuńhehe cieszę się, że się podoba :D mam jeszcze w planach kilka perełek, obiektów do badań pod nosem dostatek! gratuluję pięknych włosów, różnica jest kolosalna!!! też unikam wszelkich lokówek i suszarek, ale od czasu do czasu przyciemniam farbą. niedawno obcięłam swoje bardzo długie włosy, teraz są do ramion, ale jakie zdrowe, aż przyjemnie dotknąć końcówki ;)
OdpowiedzUsuńCóż za różnica, cudne włoski!:)
OdpowiedzUsuń:O ciąża?! o rany nie spodziewałam się, wchodzę tutaj regularnie i wydajesz się być taka niewinna i słodka.... w ogóle kurcze no nie wierze :D chociaż ja mam 23 lata i dla mnie jest abstrakcją jak moje koleżanki zachodzą w ciążę, dla mnie to jakieś wszystko jeszcze odległe :) chociaż nigdy nic nie wiadomo. Gratuluję Ci i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję;* a wlosy masz teraz piękne:)
OdpowiedzUsuńłał ! Jak nowe włosy !
OdpowiedzUsuńkurde, a który to miesiąc? sorki, że pytam, ale cieżko bedzie na maturze, bo zaraz tu słabo sie zrobi czy co;/
OdpowiedzUsuń18 tydzień zaraz zaczynam. 5 bodajze.. nie boj zaby :D bede mogla wyjsc do lazienki czy cos i ochlonac :)
Usuńwyczuwam tu ściemę :P 5 miesiąc to czas, kiedy się już zna płeć, widać spory brzuszek a i przyszła mama dokładnie wie, który miesiąc i tydzień (odnośnie 'bodajże'). wiem, bo miałam 'koło siebie' 3 ciąże w ciągu 5 lat :) no i nigdy, ale to nigdy nie można być pewnym, że termin to termin i koniec, w ciągu samej ciąży wahania są 2-3 tygodniowe między planowanymi terminami, a i wcześniak nie jest w tych czasach zaskoczeniem więc nie powiedziane, że dzidzia poczeka na maturę :P
UsuńJestem w szoku! Jesteś taka młodziutka, ale widocznie to Twój czas. Najważniejsze, żebyś miała wsparcie od najbliższych, ogrom radości i zdrowia. Tego właśnie Wam życzę! ;))
OdpowiedzUsuńP.S. jako włosomaniaczka teraz masz bardzo dobry czas. moja przyjaciółka w trakcie ciąży brała takie witaminy, że do dziś zazdroszczę jej włosów. Niestety nie znam ich nazwy, ale z pewnością będziesz przyswajać teraz wiele witamin i żadne odżywki nie będą potrzebne, jeszcze raz pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne włosy i mam nadzieję, że moje po roku też tak będą wyglądać ;)
OdpowiedzUsuńKocham Twoje włosy :D normalnie jak je widze to aż by się chciało wsadzić w nie twarz xD hahahaha wiem głupia jestem :D
OdpowiedzUsuńcudna zmiana <3
OdpowiedzUsuńMasz śliczne włoski :)
OdpowiedzUsuńGratuluję dzidziusia <33
Ładne włosy.Bedzie chlopiec czy dziewczynka?Oczywiście jesli mozna wiedziec :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie wiem :)
Usuńzdrówka waszej dwójce i powodzenia :*
OdpowiedzUsuńojj, gratuluje Martusiu!
OdpowiedzUsuńCzytam cię od dawna i bardzo lubię Twojego bloga. Miałam podobnie jak Ty. Termin niecałe dwa tygodnie po maturze, wszystkie koleżanki z klasy stały się "ciociami". Na maturze, też było okej.
Mam pytanie - jak zareagowali Twoi rodzice?
U mnie było bardzo dobrze, w końcu miałam już 20 lat, a nie jakąś 16. Z drugiej strony, miały być studia. Mam swój zawód i teraz w nim pracuje, oraz jestem najszczęśliwszą mamą Oliwki!
Jeszcze raz gratuluje, jeśli nie chcesz nie odpowiadaj.
Pozdrawiam ciepło,
Beata
czesc Beatka :)
Usuńto widzę że nieźle się u ciebie złożyło, ja na maturze będę koło 28 bodajże, już mi się plącze ;D zawodowy mam za to 4 tygodnie przed :)
jak zareagowali... no wiesz w szoku byli, taki kujon a tu ciąża :) (zareagowali właśnie jakbym miała 16 lat) odreagowali i przywykli, pomagają mi obecnie w kwestii dbania o mnie :)
hehe widzisz, zawsze można dać radę :D poza tym 20 latka to już jednak dorosła kobieta (niektórym się myli z dojrzałą, oczywiście żadnych aluzji do Ciebie, tylko do niektórych z którymi miałam do czynienia - musiałam to napisać i odreagowac jakoś xD) która da sobie radę mimo wszystko :)
pozdrow oliwkę, ściskam :)
Gratulacje Marto :))
OdpowiedzUsuńale Twoje włosy mają świetny połysk! :) ja się "jarałam" ombre no i niestety rozjaśniłam końcówki i całe ich piękno gdzieś uciekło :< trwa terapia :D
OdpowiedzUsuńgratuluje! Teraz będę zaglądać jeszcze częściej żeby zobaczyć co u Was! :)
Kochana podwójne gratulacje! Nie powiem, że nie byłam w szoku :D
OdpowiedzUsuńMałpko, zmobilizowałaś mnie do tego, żeby zrobić z włosami coś więcej poza ich umyciem. :D :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
gratuluję ciąży! ;D
OdpowiedzUsuńZaszłam w ciąży na 2 roku studiów inżynierskich, a rodziłam na 3...teraz Helenka ma już prawie roczek, a ja dzięki pomocy rodziców i teściów tytuł inzyniera przed nazwiskiem. Wierzę, że i Ty sobie poradzisz :D jakbyś miała jakieś pytania, to zapraszam do siebie :D mam na blogu wpis co zrobić by uniknąć rozstępów :)
OdpowiedzUsuńhttp://mammahelenki.blogspot.com/2013/01/rozstepy-w-ciazy.html
;ooooooo łaaaaaaaaaaaaaaaa! gratuluję Kochana ;) I oby wszystko poszło dobrze, zdrowia dla Was, bo to najważniejsze, będę trzymać kciuki :) co do niektórych komentarzy (tak wsyztsko musiałam przeczytać bo się zszokowałam) to twierdzę tak samo ;) 20 lat - zero tragedii ;) Fajnie, że tak do tego podchodzisz ;) podoba mi się to :D
OdpowiedzUsuńa poza tym.. to masz tak cudowne włosy teraz, że wow ;D różnica jest diametralna ;) A Twoje włosy są.. ahh cudne ;)
A ja ci gratuluje i życzę szczęścia! :-)
OdpowiedzUsuń20-latka to już przecież kobieta, która nie jest wcale za młoda na dziecko więc naprawdę życzę ci, albo może wam szczęścia :)
Co do włosów widać zaskakującą różnicę i cieszę się, że znalazłam twojego bloga, bo dzięki tobie także staram się dbać o swoje włosy :)
ścięcie włosów było najgorszą decyzją jaką podjęłam w tamtym roku :(
OdpowiedzUsuńfakt efekt jest oszałamiający!
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa kochana!~!! wszystkiego dobrego i buziazki dla maluszka :***
OdpowiedzUsuńO kurde- jestem w szoku, no cóż takie życie. Moze i masz te 20 lat, ale zachowujesz się sama jak dziecko- widzę to po twoich komentarzach na blogach i fp.
OdpowiedzUsuńA jak Twój facet na to zareagował?
poznaj mnie na rl, zobacz jak podchodzę do codziennych obowiązków, życia, pracy, porozmawiaj ze mną na privie i dopiero powiedz mi że zachowuję się jak dziecko skoro tak mnie oceniasz w tej chwili - ocenianie po komentarzach jest mega płytkie i raczej świadczy o Tobie a nie o mnie.
Usuńnormalnie, tak jak powinien zareagować mężczyzna.
kobieca zazdrość anonimku? boże co za ludzie, to już szczyt :/
UsuńJest ogromna różnica! ; )
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci włosów na maxa, ogladając Twojego bloga sama zaczełam dbać o moje - jesteś w pewnym sensie moją inspiracją :D
OdpowiedzUsuńA tak co do Twojej ciąży to jestem w szoku, ale gratuluję serdecznie. Skoro Twoi czyletnicy są w szoku to jaka musiała być Twoja reakcja, albo Twoich rodziców :)
Na pewnie dasz sobie świetnie radę z małym bobasem i wychowasz go na taką świetną osobę jak Ty :)
Będziesz cudowną mamą;) Strasznie Ci gratuluję i trzymam kciuki, by wszystko było jak najlepiej:* Sama bym już chciała dzidziusia i myślę, że nie ma większego szczęścia;) Ale będzie miało dużo blogowych ciotek!;D
OdpowiedzUsuńJest różnica! Muszę się w końcu zabrać za pielęgnację moich włosów, bo coraz gorzej z nimi :(
OdpowiedzUsuńBuszuje po Twoim blogu i zachwycam się Twoimi włosami!:D Ach, Boże, dzięki, że mnie tu sprowadziłeś :D
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych oczywiście!:)