Lutowo marcowa aktualizacja włosowa.
Aktualizacja po trzech miesiącach jest zdecydowanie bardziej korzystna niż ta co miesięczna. Jestem w stanie dostrzec więcej i lepiej jest mi wprowadzić wszelkie zmiany. Przez te trzy miesiące trochę się zmieniło... Z jednej strony dobrze, z drugiej źle. Ciekawi?
Jak widać, w porównaniu do stanu włosów z listopada ubiegłego roku, teraz jest o wiele lepiej. Udało mi się opanować nadmierne puszenie, jakość włosów od połowy długości zdecydowanie się poprawiła. Nie są już tak porowate jak wcześniej, bad hair day miewam naprawdę rzadko i w zasadzie codziennie włosy są łatwe do ułożenia. W tej kwestii zmieniło się zdecydowanie na plus.
Do tego muszę przyznać, że bardzo mi się podoba to, jak moje włosy odbijają światło dzienne!
No ale jak to zawsze jest, w pewnych kwestiach bywa pod górkę. O co mi dokładniej chodzi?
O wypadające włosy! Przy poprzedniej aktualizacji pisałam o tym, że włosy zaczęły mi bardziej wypadać lecz pomimo tego nie jest tragicznie. Potem chyba nastąpił szczyt aktywności wypadających włosów bo zaczynało wyglądać to poważnie, aż zaczęłam zauważać, że przy czesaniu włosów na szczotce jest ich mniej. No ale sądzę, że prędko to się nie skończy ponieważ karmię piersią a do produkcji mleka organizm jednak potrzebuje cennych składników. Pociesza mnie to, że włosy w kucyku nadal mają 6 cm obwodu i widzę dużo nowych włosków na głowie. Niektóre są krótkie, inne z kolei dłuższe. Dobre i to!:D
Muszę kupić dobry suplement diety. Polecacie coś naprawdę dobrego dla mamy karmiącej?:)
Czego używałam w tym czasie?
Włosy myłam jak zwykle szamponem Barwy Natury, w użytku był także szampon z Pilomaxu.
Miesiąc temu zaczęłam ponownie nakładać na skalp olejek łopianowy GP. Po listopadowej aktualizacji włosowej szybko go wykończyłam i zrobiłam sobie krótką przerwę. Żeby olejek się nie marnował tak jak poprzednio, do jego aplikacji używałam strzykawki z igłą. Czasem też sięgałam po Dabur Vatika.
Standardowo w użyciu była także maska WAX z Pilomaxu oraz maseczka z żółtka jajka z dodatkiem olejku rycynowego i arganowego - miodzio!
Po umyciu włosów nakładałam na nie ziołową odżywkę Joanna Apteczka babuni, w lutym zmieniłam ją na balsam nawilżająco regenerujący tej samej firmy. Recenzja wkrótce!
Używałam również płynu do wcierania w skalp Seboradin Lotion Niger -
dzięki niemu moje włosy zachowały standardowy przyrost i osiągnęły
długość 59 cm (po listopadowej aktualizacji podcięłam je o 4 cm bo
końcówki były przesuszone i nierówne). Postanowiłam jednak nie mierzyć
ich długości tak maniakalnie, bo czuję, że gdy się tak tym stresuję to
dostaję kota :P Chcę je zapuszczać na luzie i już nie będę tak ich
przycinać bo częste przycinanie lub pozbywanie się kilku cm na raz wcale
nie przybliża mnie do celu. To, że mam cienkie włosy nie jest też żadną
przeszkodą - jest przecież dużo dziewczyn których włosy są cienkie i
długie. A to, że podczas karmienia wypadają mi włosy nie oznacza, że
mam przestać je zapuszczać i tradycyjnie ściąć bo trochę ich poleciało.
Jakoś to będzie, muszę o nie po prostu dbać :) Przecież kiedyś miałam
ich zdecydowanie mniej, a udało mi się osiągnąć taki efekt:)
Postanowiłam, że przez najbliższe miesiące pielęgnacja pozostanie taka sama:)
Na koniec tego wpisu chciałam Wam powiedzieć, że....
MOJE PEŁNE ZAANGAŻOWANIA WŁOSOMANIACTWO TRWA JUŻ PONAD DWA LATA!:)
Tym optymistycznym akcentem kończę i życzę miłego dnia kochani:)
Masz cudowne włosy ! Widać, że bardzo o nie dbasz i poświęcasz im mnóstwo czasu ;)
OdpowiedzUsuńWedlug mnie nie widac roznicy, ale wazne zeby wlascicielka je dostrzegala! :)
OdpowiedzUsuńPodlinkowałam, może umknęło ale nic nie szkodzi :) To listopadowe http://www.smallrosie.pl/2013/11/aktualizacja-wosowa.html :D
OdpowiedzUsuńWypadanie wlosow po ciazy to calkem normalna sprawa. W ciazy organizm to bomba hormonalna, rosnie wiecej wlosow, sa grube i lsniace. Ale po ciazy, gdy organizm powraca do starego stanu wlosy wypadaja i wracaja do stanu sprzed ciazy. Nieprawda jest ze wypadaja systematycznie po urodzeniu dziecka i podczas karmienia. Ciaza nie powoduje lysienia;) to sa mity. Po prostu ten ciazowy nadmiar wlosow wypada i wraca do poprzedniego stanu.
OdpowiedzUsuńTo wiadome, wszystko musi się uregulować :) Mi w ciąży wypadały tak jak zwykle, a z kolei mojej koleżance wcale i parę miesięcy po narodzinach córci leciały garściami. Różne jesteśmy i nie każda ma tak samo. Moja mama po pierwszej ciąży nie miała żadnych problemów z ciałem i włosami czego jej zazdroszczę:P
Usuńwłoski śliczne! :D
OdpowiedzUsuńja też zaczynam teraz bardziej dbać o swoje włosy :)
Masz śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńMnie w ciąży w pewnym momencie bardzo zaczęły wypadać włosy i uratował mnie szampon z rzepy Joanny. Rewelacja, efekty widoczne już po dwóch myciach! Tylko mocno wysusza włosy, musiałam potem myć je drugi raz szamponem do włosów suchych (ja akurat używam Timotei z kokosem, uwielbiam), pewnie można by ten etap zastąpić odżywką czy balsamem. No i trochę śmierdzi, to fakt, ale można się przyzwyczaić :)
OdpowiedzUsuńMi pomogl olejek łopianowy GP :D Polecam !!:)
UsuńNa pewno wypróbuję, dzięki! :)
Usuńnie ma sprawy!
UsuńŚliczne włosy! Mi w ciąży w ogóle nie leciały, dopiero teraz zaczęły czyli prawie 3 miesiące po rozwiązaniu.
OdpowiedzUsuńbardzo ci zazdroszczę tych włosów! wyglądają tak mega zdrowo, normalnie jak z reklamy, a nawet i lepiej, bo nie sztucznie :D
OdpowiedzUsuńCoraz dłuższe masz te włoski! :-) piękne! :-)
OdpowiedzUsuńwłosy masz wspaniałe <3
OdpowiedzUsuńTwoje wlosy to dla mnie wzor ;D I do takich daze ! ;D
OdpowiedzUsuńGratulujię dwumiesięcznego stażu włosomaniaczki:) Włosy jak widać są Ci wdzięczne!:)
OdpowiedzUsuńPardon:D Niby wiem co czytam, ale co piszę to już nie zawsze. *Dwuletniego:P
Usuńcaały arsenał! ja tam dużej różnicy nie widzę, bo masz ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńMasz prześliczne włoski :))
OdpowiedzUsuńale już są długie :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że cały czas używasz szampanów z Barwy, mialam go raz i się totalnie nie sprawdził na moich włosach ;/ o wiele szybciej się przetłuszczały, trudno się rozczesywały, układały, puszyły się..szkoda
Piękne masz włosy.
OdpowiedzUsuńMartus, ja uzywam szamponu z rzepy + vitaminer DHA/prenatal DHA, ale zastanawiam sie nad piciem samego tranu. Na razie z moimi wlosami nie jest tragicznie, ale to dopiero 3m karmienia. a Tobie apogeum wypadania na ktory miesiac karmienia przypadlo? I zapytam, ile zamierzasz w ogole karmic?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
są cudowne, pięknie lśnią :)
OdpowiedzUsuńAhhh moim marzeniem jest mieć piękne, długie włosy :) jednak moje zapuszczanie zawsze kończy się na długości do ramion. :(
OdpowiedzUsuńpiekne masz:)
OdpowiedzUsuńja jeszcze polecam maseczke z zoltek,odzywki i oliwki z oliwek:)
buziaki
ankagrzanka.blogspot.com
Twoj włosy wyglądają ślicznie ;-)) pilomaxu mam już zapas, także szkoda czasu na spacer na pocztę ;-))) ale dziękuję :*
OdpowiedzUsuńrany jakie Ty masz cudowne włosy <3 ja znów zrobiłam błąd i pofarbowałam PO ROKU ;( kolor wyszedł nie ten, w ogóle jedna masakra. myję dwa razy dziennie żeby się spłukał i powoli już jest lepiej. od dzisiaj z powrotem zaczynam olejowanie, kiedyś często olejowałam i efekty były świetne. buziaki <3
OdpowiedzUsuńmasz przepiękne włosie ;)
OdpowiedzUsuńmasz włosy o mojej wymarzonej długości ;) zbyt dużej różnicy faktycznie nie widać, ale po kuracji wyglądają na bardziej delikatne i miękkie :)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy są w świetnym stanie, podoba mi się ich kolor :) 2letnie 'włosomaniactwo' to już spory staż :D pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńJa muszę w końcu przestać używać suszarki! Miałam takie ładne włosy, a teraz jedno wielkie siano.
OdpowiedzUsuńEh :(
Włosy są piekne :) Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńcudowne włosy ♥
OdpowiedzUsuń