Lutowa aktualizacja włosowa.



Aktualizacji włosowej nie było już na blogu ze trzy miesiące więc stwierdziłam, że byłoby fajnie wreszcie coś napisać. Zwłaszcza, że moim włosom przez ostatni czas dokopała... woda.


Poważnie. Zawsze myślałam, że woda w jednym miejscu jest taka sama. Zakładałam, że skoro w Warszawie wykazywała cechy miękkiej wody (włosy mięciutkie i gładkie po umyciu, skóra nie napięta po kąpieli) a w Otwocku twardej, to już tak będzie. Szczególnie, że Otwock nie jest dużym miastem... A tu klops. W zależności od rejonu woda jest zupełnie inna! W centrum była średnio twarda, zaś na krańcach tej mieściny.. ech, szkoda gadać. Moje włosy zrobiły się okropne, ponieważ w miejscu w którym obecnie mieszkamy woda jest twarda na maksa. Nie za bardzo pomagają mi odżywki czy maski, szampony nawilżające nie ułatwiają nic, a jedynym skutecznym środkiem zmiękczającym odnoszącym pozytywny skutek jest przegotowana woda z octem jabłkowym. Raz na tydzień lub dwa robię maskę z żółtka jajka (żółtko, sok z cytryny, olejek rycynowy, dowolna odżywka lub maska) która odżywia moje włosy dodatkowo i sprawia, że są w lepszej kondycji. Do tego ostatnio zużyłam małą tubkę maski nawilżającej z Tołpy i muszę przyznać, że nie była zła.




Niedawno także zauważyłam, że od dłuższego czasu (nawet od bardzo dawna!) moje włosy mają tą samą długość. Zawsze dbam o końcówki, nie robię warkoczy bo od nich łamią mi się włosy, nie uciskam ich mocno gumkami, czasem kładę jakiś olejek na końcówki... Na dodatek moje naturalki nie znoszą silikonowych środków do ochrony końcówek i wyglądają po nich po prostu paskudnie, więc nie stostuję tego typu rzeczy stawiając na naturę. Mimo to włosy się kruszą i przerzedzają co kończy się radykalniejszym cięciem. I to zawsze wtedy, gdy uda mi się je zapuścić nawet do talii... A że zawsze stawiam na to aby włosy były zadbane to nie zamartwiam się za bardzo długością ale... Zastanawiam się czy jest sens w ogóle tak się z nimi cackać, może jak je oleję to zachowają fason a długość wzrośnie ;))

Jakie kosmetyki stosowałam w tym czasie?
- wszelkie szampony jakie wpadły mi w ręce
- odżywki nawilżające
- maska nawilżająca z Tołpy, maska z żółtka jaja

Mało nie? Ale zważywszy na to, że w ciągu tych trzech miesięcy trochę się działo, nie ma co się dziwić. Jakby nie patrzeć szpitalne powietrze potrafi przez dwa tygodnie zrobić z nawilżonych włosów siano, więc nie było łatwo...




Kilka dni temu zaczęłam używać ampułek Seboradin które czekały na swoją kolej kilka miesięcy. Wiedziałam, że przydadzą mi się kiedy indziej więc nie brałam się za nie od razu. A jak tylko je wykończę to biorę się za ukochaną wcierkę Seboradin Lotion Niger.




Moim absolutnym i najlepsiejszym (tak tak tak!) odkryciem z początku tego roku jest szampon ogórkowy Natei z Biedronki. Najpierw używałam migdałowego jednak koniec końców przyczynił się on do większej szkody niż pożytku.. Za to jego zielona wersja jest totalnym strzałem w dziesiątkę - włosy po myciu są świeże, lekkie, gładkie i takie mięciutkie! Przez pierwsze dwa dni (po dwóch myciach) włosy nie wymagały użycia odżywki więc jestem w stanie wyrazić jak najbardziej pozytywną opinię na temat tego produktu.




Mimo wszystko całą aktualizację włosową mogę podsumować słowem - frustracja. Dosłownie. Jestem tak sfrustrowana stanem moich włosów że to masakra. Z suchością daję sobie radę, gorszą sprawą są strąki i cały czas taka sama długość. Czasem jestem tak poirytowana że mam ochotę obciąć włosy do ramion! Cóż mam zrobić? Będę robiła wszystko by długości przybywało i żeby włosy były gładkie i miękkie:))

Komentarze

  1. KOchana, piękne masz włosy, nie frustruj się! WIem, że z długimi wiele zamieszania i tych wszystkich zabiegów, ale warto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, ja mam tak samo. Moje włosy na długości od dawna stoją w miejscu, natomiast pojawia się dużo nowych włosów. Używam odżywek, masek i olejków i nic. Po wodzie brzozowej, którą używałam rok temu urosło mi dużo nowych włosów, strasznie powoli rosną i odstają na całej długości włosów. Niby są zadbane, ale przez to czasami wyglądają okropnie... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana, ja bym chciała by końcówki nie niszczyły się tak szybko... w ubiegłym roku jak udało mi się zapuścić do talii to szybko się okazało że jest 10 cm do ścięcia. TO MEGA FRUSTRUJĄCE:(

      Usuń
  3. Zazdroszczę objętości,nie jedna Ci może pozazdrościć w tym ja hihi :) Ja co do włosów,to akurat często obcinam,odrosną ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana w porównaniu do ubiegłego roku to mam wrażenie że jest ich więcej ale 6,5 - 7 cm w kucyku jednak mówią wszystko:D

      Usuń
  4. Jak tak czytam o tym jak się cackasz z włosami to aż mi wstyd, że dla mnie odżywka do ekstrawagancja pielęgnacyjna haha

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś miałam identyczny problem jak Ty. Bardzo dbałam o włosy a mimo to, ciagle się puszyły i były suche. Często w pielęgnacji używałam żółtka i teraz wiem, że to za jego sprawą włosy były jak strąki. Dzisiaj , raz w tygodniu olejuję je olejem z pestek winogron i na zminę nakładam maskę z siemienia, miodu, cytryny , łyżki oleju i odżywki. Włosy mam w idealnym stanie, miękkie, zdrowe i co najwazniejsze- nawilżone. Postaw na oleje w pielęgnacji a Twoje włoski będą jeszcze piękniejsze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana dzięki za radę :) Kiedyś olejowałam włosy ale z czasem włosy stały się obciążone, i również pojawiały się strąki. A jeśli chodzi o olej z pestek winogron, to jakie masz włosy? Naturalne, i cienkie jak ja?

      Usuń
    2. Mam włosy farbowane jasnym brązem i raczej grube ale tylko olej z pestek winogron mi służy, bo np. po kokosowym miałam włosy jak siano :)

      Usuń
  6. Zdecydowanie i tak masz ładniejsze włosy ode mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, masz piękne i zadbane włosy. Nie możesz tak myśleć.

      Usuń
  7. hej, a używałaś może maski z Biovaxu? Jeśli tak to co o niej sądzisz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana nie używałam, ale w biedronce kupiłam sobie dwie saszetki które pokaże jutro na ig :) a potem użyję <3

      Usuń
  8. Mam identycznie, jak tylko zmieniłam miejsce zamieszkania to od razu włosy mam w innej kondycji:( Mam mega przesuszone, niesforne i porowate, już nie wiem co z nimi robić :(
    Skoro jesteś tak zadowolona z tego szamponu ogórkowego to jutro po niego idę do Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana spróbuj :) ja jeszcze próbowałam migdałowego ale włosy były po nim jeszcze gorsze..

      Usuń
    2. Spróbuję na pewno :)

      Usuń
  9. Daj znać jak się sprawdzają te saszetki z Biovaxu co ostatnio pokazywałas na insta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana ta biała nie przekonała mnie do siebie. włosy były po niej takie suche, niezbyt fajne, dopiero wieczorem zrobiły się przyzwoite a po następnym myciu nie mogłam już narzekać.

      Usuń
  10. poleciłabyś jakąś drogeryjną, nawilżająca odzywkę/maskę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pilomwax i odżywka ziołowa z joanny:) jeszcze jest fajna maseczka do włosów z tołpy, taka w niebiesko białej tubce:)

      Usuń
    2. dziękuje :*

      Usuń
  11. Twoje włosy są idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Patrz jakie to życie. Mnie warszawska woda zniszczyła w cholerę włosy, wysuszyła skórę u rąk i w dodatku mam ogrom pryszczy na twarzy... Pewnie przez to, że jestem słoikiem :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miłe, ciepłe słowa a także szczera, kulturalna, i przede wszystkim - konstruktywna krytyka - wszystko jest dozwolone. To motywuje mnie najbardziej w blogowaniu!:)

Chamstwo i obraźliwe teksty lądują w koszu od razu.