Nasza zima.



Raz obfita w śnieg, raz w biały puch uboższa. Raz cieplejsza, następnym razem mroźna, kłująca w uszy. Nareszcie okraszona tupotem małych stópek! Nasza zima...




Zima przy ciepłej herbacie z cytryną, cynamonem i anyżem. Do herbaty rzadko dodaję przyprawy jednak to połączenie jest wyjątkowo pyszne.



Na zimowe spacery ze swoją małą rodzinką czekałam od dawna. Cudownie jest przemierzać świat z ludźmi których się kocha całym sercem i dzięki którym każdy dzień jest piękniejszy :) Cudownie jest patrzeć na maleństwo poznające śnieg - szczególnie jeśli chodzi o próbowanie białego puszku czy aby nie jest smaczny?:))

Swoją drogą zima 2014/15 jest bardzo rodzinna. Nawet jeśli z różnych powodów czasem było po prostu źle. Szpitalny epizod Julki, codzienny stres i gorsze chwile jeszcze bardziej pokazały nam jak wielka jest wartość rodziny. Nie ważne stały się bezsensowne kłótnie, słowa powiedziane w nerwach... Mogę nawet powiedzieć, że nauczyłam się jak walczyć ze złymi emocjami, nauczyłam się szczególnie tego, jak z nimi walczyć by nie stały się siłą niszczycielską. Było ciężko, ale już to potrafię. Teraz skupiamy się na tym, by było nam dobrze mimo wszystko. Wszyscy zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej i czuję, że dojrzeliśmy do ważnych rzeczy.
Nie potrzebne nam słowa, widzimy to poprzez swoje czyny.

I Twoje oczy mówią wszystko. Tak po prostu.


 

Nasza zima nie obeszła się bez nowych, pięknych zapachów. Bezkonkurencyjnym zimowym zapachem jest zdecydowanie Candy Cane Lane od YANKEE CANDLE. Damian wyczuwał nuty ciasteczek maślanych z miętą, a jak dla mnie ten zapach zdecydowanie odzwierciedla zieloną gumę Orbit w paskach. A zapach tej gumy ubóstwiam.



Czy kiedykolwiek patrzeliście w zimowe niebo? Jest inne niż letnie, ale równie piękne. Dla mnie jak zawsze fascynujące i wciągające jak narkotyk, lecz pora je pożegnać na rzecz tego wiosennego. Pora otworzyć drzwi wiośnie...:)

Komentarze

  1. Czyżbyś na zdjęciu w golfie miała włosy bardziej na bok zaczesane niż zazwyczaj? Bardzo na plus! Namawiam żebyś sobie robiła przedziałek jeszcze bardziej z boku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, przedziałek na mojej głowie żyje własnym życiem, w ogóle codziennie układa mi się sam na środku co wkurza mnie niemilosiernie...:P

      Usuń
  2. Ostatnio na urodzinach kolezanki mialam okazje skosztowac drinka, ktory jak dla mnie smakowal identycznie jak zielona guma orbit! Mohito, wodka, 7up, 2 listki miety (te listki sa bardzo wazne!) i plasterek cytryny. Jak nie przepadam za drinkami, zwlaszcza tymi z wodka, tak ten byl pyszny!

    OdpowiedzUsuń
  3. hej :) nie chciałabym abyś poczuła się urażona tym co zaraz napiszę, ale poznaj moje zdanie proszę. Wydaje mi się, że kiedyś Twój blog był ciekawszy, bardziej naturalny interesujący i z przyjemnością na niego wchodziłam, myślę tu o czasach jak dawałaś jeszcze takie photo z niewyremontowanego pokoju, miałaś tyle pomysłów i nowości, potem obserwowałam z podziwem Twój remont, lubiłam wszelkie nowości jakie dawałaś o kosmetykach, ubraniach , rzeczach nabytych...A teraz? nie obraź się, ale np na instagramie wciąż zamieszczach takie same photo (niektóre po dwa razy - np zdjęcie stóp w dzinsach), w sumie juz bez wchodzenia wiem co zobaczę - zdjęcie śniadania, obiadu, kolacji i gazety, gdzieś tam dziecka itp No fajnie bardzo fajnie, ale gdzie Twoja kreatywność w tym wszystkim? Odrobina naturalności, o której piszesz cały czas? Osobiście wolałam blog sprzed tej całej przemiany. Zauważyłam, że teraz częściej odwiedzam aniamaluje - uważam ją za naprawdę super blogerkę - sypiącą różnorodnością przemyśleń i wszystkiego po trochu :) Marta przemyśl to trochę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie jestem urazona absolutnie :) wiesz mimo wszystko cały czas jestem naturalna, nie gram :) nadal mam pomysły ale jak ich nie zapisze to zapominam - wpisy o kosmetykach będą się pojawiać bo w końcu mam coś co mogę zrecenzowac spokojnie, wpisów o haulach nie dodaję bo... Wiesz mimo wszystko tego czasem tyle się zbiera ze nie wiem czy nie polecialyby teksty na temat tego jak wydaje pieniądze a chce sobie darować czytanie nieprzyjemności :) na blogu nie zmieniło się nic poza nazwą z którą lepiej się czuje :) na różnorodność tez musze znajdować czas, niestety z dzieciaczkiem brakuje mi czasem chwili oddechu poświęconej wymyślaniu czegoś nowego :) to co mam w głowie zapisuje w notesu wiec pomysły o których nie zapomniałam są zapisane :) może tez być tak że odczuwasz to wszystko przez to ze ja się po prostu zmieniłam - stając się mama jednak trochę się zmieniłam, wiesz, jednak nie jestem taka sama jak kiedyś. Ale co do wpisu o haulach pomyślę jak najbardziej! :)
      PS. Jeśli komentarz jest trochę chaotyczny to wybacz - pisałam z tabletu :D

      Usuń
    2. cieszę się, że się nie gniewasz, rzeczywiście powinnam zrozumieć to że nie masz tyle czasu... (nie jestem mamą i trudno mi sobie wyobrazić jak to jest). Podoba mi się natomiast jakość Twoich zdjęć, cały blog również jest bardzo elegancki i taki "czysty" dobrze się go czyta, tylko tak jak Ci pisałam czasem wieje nudą - przepraszam za szczerość. rzeczywiście zrobiłaś duży postęp w wykreowaniu czegoś naprawdę z klasą - masz poczucie estetyki, a to bardzo ważne przecież! co do poprzednich lat mogę powiedzieć, że widać postęp - ale gdybyś czasem coś urozmaicała to było by super! Nie bierz mi za złe, tego co napisałam, to nie jest złośliwe. Pozdrówki :)

      Usuń
    3. kochana spokojnie, nie biorę Ci tego za złe:) potrafię dobrze rozróżnić co jest hejtem a co albo konstruktywną krytyką albo dobrymi radami :) Ty mi po prostu coś pokazałaś ze swojego punktu widzenia i tyle i to jest całkiem spoko :) wiem że czasami może wiać nudą, szczególnie że raz potrafię dodawać posty co dwa dni przez tydzień a potem robię sobie przerwę przez kilka dni i to może strasznie wyglądać albo tematyka jest monotonna bo przez dłuższy czas robię to samo. na szczęście wiosna idzie, nowe pomysły sie rodzą w głowie :) co do IG ostatnio wrzucałam po dwa razy tą samą fotkę bo okropnie zawieszał mi się tablet a przy tym instagram i wystarczyło się wkurzyć, powalić w ekran... no i po odwieszeniu okazywało się, że fotki nie ma :) buziaki!!:):*

      Usuń
  4. Piękny wpis:) Jak ja uwielbiam tu wpadac. Chciałabym też napisać coś odnośnie powyższego komentakomentarza. Zgadzam, że się zmieniłaś, ale dla mnie tak mega na plus! Dojrzałaś i wg mnie wpisy są bardziej przemyślane, osobiste. Tak jak blogi 10 lat temu:p Też nie każdy wpis jest w moim guście jeżeli chodzi o tematykę, ale każdy jest szczery. Już Ci to kiedyś, dawno temu, pisałam, że za tą szczerość najbardziej Cię cenię:) Pozdrowienia dla całej rodzinki. Piękne mieliście te zimowe dni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ślicznie!:) właśnie staram się aby wpisy były przemyślane, nie robię ich na gwałt, zawsze staram się by jakość była jak najlepsza i bym mogła poprzez wpis wyrazić siebie :) dziękuję Ci za te słowa!:) ściskam:)

      Usuń
  5. Marta ja tak z innej beczki, wolałabyś pójść na studia dzienne czy zaoczne? Tzn wiem, że teraz jest Julka więc pewnie pytanie jest bez sensu ale tak z czystej ciekawości chciałam wiedzieć gdzie widzisz więcej plusów bo sama się zastanawiam co wybrać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana, od kiedy pamiętam, wolałam iść na zaoczne:) zanim zaszłam w ciążę, brałam pod uwagę to, że po szkole od razu miałam iść do pracy bo trzeba było wspomóc domowy budżet i odciążyć mamę która wkrótce miała przejść na emeryturę :) gdyby moich rodziców było stać na to aby mnie utrzymywać x lat to pewnie bym mieszkała z nimi i szła na dzienne no ale każda sytuacja jakoś weryfikuje sprawy :) co prawda mam znajomych którzy chodzą na dzienne i popołudniami do pracy więc super dają radę, ale są to ludzie którzy nie mają żadnych zobowiązań i mogą sobie na to pozwolic:)
      osobiście widzę wiecej plusów w studiach zaocznych (chociaż kosztują) bo weekendami mogę chodzić na wykłady skupiając się na nich maksymalnie a przez następny tydzień czy dwa na spokojnie czytać sobie i powtarzać wszelkie materiały w domu nie rezygnując jednocześnie z życia rodzinnego :) bardzo lubię taką formę gdy taki tryb uczenia się dostosowywać do swoich potrzeb :) no i studia zaoczne są dla osób które po prostu muszą pracować lub dbać o dom a chcą się dalej dokształcać :)

      Usuń
  6. Ja w tym roku bardzo tęsknię na zimą, śnieg w moim mieście spadł tylko raz i leżał może ze trzy dni :( A zapach wosku na pewno przypadłby mi do gustu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana ja miałam farta i posmakowałam zimy o której marzyłam :) po raz pierwszy od tylu lat widziałam ośnieżone drzewa, krajobraz jak z jakiegoś obrazu...:))

      Usuń
  7. Piękne zdjęcia :) A ten wosk z Yankee jest cudny na zimowe wieczory.

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas już od jakiś dwóch tygodni jest wiosna i się ciesze bo nie znoszę zimy:
    Bardzo ładne zdjęcia :)
    Ślicznie to opisałaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja lubię zimę ale zdecydowanie potrzebuję już cieplejszych dni:D:D:D
      Dziękuję ślicznie!:):*

      Usuń

Prześlij komentarz

Miłe, ciepłe słowa a także szczera, kulturalna, i przede wszystkim - konstruktywna krytyka - wszystko jest dozwolone. To motywuje mnie najbardziej w blogowaniu!:)

Chamstwo i obraźliwe teksty lądują w koszu od razu.