Lato w pełni, czyli pozytywny misz masz.

Wiele razy mówiłam, że uwielbiam upały. Ale czasem jestem w stanie uznać, że to stwierdzenie nie ma racji bytu - np. wtedy, gdy złapię jakiegoś bakcyla i zdycham w łóżku z bólu. Przedwczoraj doprawiłam się czegoś i brzuch mnie bolał tak, że miałam ochotę rzygać cały dzień - w tym momencie upały przestały mi się podobać. W bloku gorąco, luby ma grafik w pracy ustalony od dawna, mała znudzona, co więc robić? Póki temperatury będą tak wysokie, to na pewno nie wyjdziemy na słońce.
Jednak gdy tylko się ochłodzi to zabiorę ją na działkę do dziadków. Jest tam mnóstwo drzew a co za tym idzie - cień na prawie całej powierzchni, do tego świeże owoce prosto z krzaka. No i wieczorne grille. A przy tak ciepłych nocach można oglądać spadające gwiazdy.
W końcu mamy sierpień. Zbliża się maksimum Perseidów. Cudownie.
Albo wiecie co? Niedaleko siebie mamy jezioro. Więc czemu nie...
Na razie zdecydowanie postawimy na sen bo ostatnio jest go naprawdę mało. Może wtedy trochę odżyjemy? Sen jest obowiązkowy, ale bez czego się jeszcze nie obędziemy?

Zdecydowanie nie obędziemy się bez zimnych napojów które są obecnie podstawą przetrwania w takich warunkach :)) Najbardziej lubimy wodę z cytryną i lodem. Choć muszę Wam wyznać, że o wiele łatwiej mi się przyzwyczaić do temperatury gdy walnę sobie gorącą herbatę z cytryną. Przez chwilę mnie grzeje, ale potem jest lajtowo. Tak w ogóle kiedyś obiło mi się o uszy że Beduini piją gorącą herbatę, dlatego nie jest im gorąco i są przyzwyczajeni do upału na pustyni. Usłyszałam, wypróbowałam i z chęcią praktykuję. Parę dni temu śmigałam przez kilka godzin w bluzce z długim rękawem po domu i było spoko. Więc działa.

Prym w mojej szafie wiodą krótkie spodenki. Nie sukienki, nie spódniczki, lecz właśnie krótkie spodenki ;) Obecnie najczęściej noszę dżinsowe, brązowe i czarne pom pomki które zdecydowanie są moimi ulubionymi. Są urocze a zarazem proste... Ideał.

No i pora na stylizację... Ostatnio często się tak ubieram i z chęcią bym zrobiła zdjęcia na zewnątrz, ale naprawdę nie da rady! Słońce po prostu parzy a ja w tak wysokiej temperaturze (37 stopni) mam problemy z oddychaniem. Na sobie mam...
top ASOS / szorty pom pom TUTAJ

Na słońce nie wychodzimy ale nie stronię od siedzenia na balkonie. Oczywiście nie ma tam całkowitego cienia i muszę się osłaniać, kremować, a przy tym lubię być kobieca dla mojego ukochanego... Poniżej balkonowo ogródkowo plażowy niezbędnik :)) Nie zapominajcie o nakryciu głowy, o kremie z filtrem i co najważniejsze - o wodzie!


Kończąc ten wpis pozwolę sobie ocenić nowość w mojej kosmetyczce czyli lakier Essie Serial Shopper. Nie wiem czy nie umiem nim pomalować paznokci, czy to może paznokcie mają nieregularną powierzchnię, ale ciężko jest je pomalować. Lakier szybko schnie i na poprawki nie mam czasu. Muszę od razu pomalować je idealnie bo inaczej robią się smugi... A tego nie lubię. Zdecydowanie muszę się nauczyć aplikacji Essie.

Miłej niedzieli!
U mnie upały powodują ciągłe krwotoki z nosa, więc czekam aż się trochę ochłodzi :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio cały czas śmigam w sukienkach i podobnie jak Ty lubię posiedzieć na balkonie, szczególnie od kiedy został trochę wyremontowany :)
Współczuję ci :( Krwotoki z nosa są najgorsze, trzymaj się<3!
Usuńojj współczuję, ja ostatnio miałam krwotoki z nosa w ciazy. staraj sobie zmniejszac cisnienie, nie przemeczaj sie:)
UsuńŚwietny, luźny wpis idealny na niedziele :) ja w takie upały nie czuje sie najlepiej, bo chora tarczyca daje mi we znaki i zazdroszczę tym, którzy w takie upały czuja sie super :D nic tylko leżeć plackiem na płazy i pluskać sie w wodzie cały dzień :) lakier Essie ma przepiękny kolor, chyba trafi na listę :D
OdpowiedzUsuńdzieki! no u mnie upały popsuło zatrucie i nie umiem juz sie tak z nich cieszyc:P dla mnie jest ciezki do ogarniecia, moze chodzi o wygładzenie płytki paznokcia?:D
Usuńjesteś śliczna!! :)
OdpowiedzUsuńdzieki!:)
UsuńJa nie umiem się obejść bez kapelusza, lekkich ubranek i wody z cytryną :)
OdpowiedzUsuńo tak <3 chronmy glowy:)
UsuńDla mnie przy takiej pogodzie najlepszym rozwiazabiem jest wypad nad wode, i tak tez dzisiaj zepbilismy ;) sqietne masz te spodenki z pomponami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
my raz pojechalismy nad rzeke, ale ciagle nas cos gryzło, latało robactwo... nic fajnego:(
UsuńŁadnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńJa w te upały umieram. Nie znoszę takich temperatur.
ja lubie do 30 stopni, potem nie:)
UsuńJa też w bloku mieszkam, już jest po woli niewytrzymywalnie...
OdpowiedzUsuńmoja mama mieszka na 7 pietrze, jak tylko ma okazje to zmywa sie na dzialke :)
UsuńJa też słyszałam tę teorię o gorącej herbacie, ale nigdy nie miałam odwagi wypróbować, a już szczególnie przy 39 stopniach jakie ostatnio gościły :D bluzka i spodenki zgrały się idealnie, chyba się zainspiruje twoimi wakacyjnym lookiem, taka prostota na lato jest genialna :)
OdpowiedzUsuńsprobuj. u mnie to działa:)
Usuńbardzo sie ciesze!:)
Spodenki super są, wynajdujesz takie proste, pasujące do wszystkiego ubrania :)
OdpowiedzUsuńte spodenki są boskie :) A Ty śliczna jak zwykle:*
OdpowiedzUsuńdziekuje kiciu:):*
UsuńKrótkie spodenki są prześliczne ♥ Ja mieszkam na ostatnim piętrze w bloku i dach jest bardzo nagrzany po tych kilkudniowych upałach, więc w domu mam 30 stopni jak nic :( Tylko wiatrak pomaga mi przetrwać upały.
OdpowiedzUsuńświetne spodenki, super zdjęcia ;) u mnie też jest problem z malowaniem paznokci Essie niestety, ale jakos sobie z nim radzę :)
OdpowiedzUsuńwww.emynia.com
Kochana, niestety nie widziałam w żadnej drogerii szafy GR :( Oni mają praktycznie w każdej galerii swoje stoisko, coś na zasadzie jak Inglot :)
OdpowiedzUsuńO raju! cudowne masz spodenki!
OdpowiedzUsuń