Kto mnie zna ten wie, że mam świra na punkcie mojego dziecka. Chucham na nią i dmucham. Gdy ma gorączkę, objawia się u mnie syndrom panikary. Codziennie tulę, bawię, gadam i całuję, mogę wręcz powiedzieć, że jestem sfiksowana na jej punkcie! Ale dziecko i bycie mamą to nie wszystko.
Czytacie regularnie mojego bloga? To wiecie, że
mam na ten temat bardzo konkretne zdanie i szalenie dbam o swoją kobiecość. Dodam do tego oksymoron i powiem Wam, że jestem oddaną egoistką.
Zadowalam swoje ego. Cieszę się dobrym jedzeniem i ulubioną herbatą, wtulam się w ukochane męskie ramiona. Stroję się, maluję, zawsze pachnę kwiatami, dla własnego spokoju zawsze znajdę czas na dobry film czy przyjemny spacer w ciszy albo szalone zakupy. A przede wszystkim dużo się uśmiecham i śmieję się!
Ostatnio mam jeszcze więcej pracy i przykładam do własnej kobiecości zdwojoną ilość uwagi. Łączenie życia zawodowego z życiem rodzinnym i macierzyństwem to nie lada wyzwanie (serio!), więc pozwalam sobie na różne przyjemności, zwłaszcza, że ostatni miesiąc to naprawdę zakręcony czas! Dlatego przy okazji wolnego czasu knajpkuję i rozglądam się za propozycjami w ulubionym kinie… a także buszuję między sklepowymi półkami w poszukiwaniu różnych perełek.
Kilka dni temu, przy okazji otwarcia
Galerii Północnej na Białołęce, marka
TK Maxx zaprosiła mnie na przedpremierowe zakupy. Byłam pod dużym wrażeniem, ponieważ białołęcki TK Maxx jest naprawdę ogromny i na jednym poziomie znajduje się aż 6 działów – m.in. produkty dla domu i akcesoria, czyli moje ulubione! Nie wspomnę już o dziale obuwniczym w którym pierwszy raz w życiu widziałam szpilki na obcasie imitującym pomadkę :D Sklep ma sporą powierzchnię i między półkami jest tak dużo przestrzeni, co sprawia, że zakupy w tym miejscu są po prostu bardzo wygodne. Buszując między produktami papierniczymi trafiłam na perełki, które skutecznie trafiły w moje serce! Znalazłam m. in. ciekawe kubki, ulubione świece, a także plannery – a to wszystko w cenach do 60% niższych od regularnych cen sprzedaży w Polsce i na świecie. Nie będę robić tajemnicy z tego co kupiłam bo jestem w 100% zadowolona z mojego nowego plannera na 18 miesięcy który pomoże mi w każdej dziedzinie życia, sama świeca bez palenia cudownie pachnie a kubek towarzyszy mi każdego ranka w łóżku. Jeśli chcecie wiedzieć, który TK Maxx jest najbliżej Was, to koniecznie sprawdźcie
tutaj :)
Plany na następne dni? Zwalniam tempo. Praca, rodzina, dobra herbata. A w piątek upiekę nowe ciasto. Pora zwolnić tempo i zadbać o spokój ducha. Jeśli chcecie obserwować, co się u mnie dzieje to serdecznie zapraszam na mój instagram – tam znajdziecie nie tylko moje nowości ale i urywki z życia codziennego. Ściskam!
Ciekawa forma wpisu. Ten różowy kubeczek cudowny.
OdpowiedzUsuńJa unikam kupowania planerów, bo o ile są piękne, to boje się, że nie będę ich używać. Ale mam straszny nawyk zapisywania wszystkiego na luźnych karteczkach, które potem giną, więc może sobie w końcu jakiś kupię :D
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba zwolnic! :) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuń