Smaki dzieciństwa, czyli... jajka na pomidorach.

Ilekroć wracam myślami 15 lat wstecz, widzę przed oczyma ostre, poranne światło wschodzącego
słońca. W domu unosi się woń chleba, jajecznicy z warzywami, surowej cebuli i ziół. Podwórze wita mnie mocnym, kwiatowym zapachem wymieszanym z letnim powietrzem, niebo głębokim błękitem, ogród soczystą zielenią. Mama niesie deskę z patelnią pełną jedzenia, tata herbatę. Po raz kolejny zachwycam się smakiem jajek, pomidorów i papryki. To jedna z najpiękniejszych chwil, jakie zachowałam w swojej pamięci.
Dziś jest kolejną chwilą, w której sama mogę odtworzyć poranki z rodzicami, tylko w innej roli - jako matka. Różnica jest tylko jedna - bliskość sąsiadów nie daje takiej intymności jak dom jednorodzinny, więc magię rodzinnych śniadań trzeba stwarzać inaczej. Smak jednak może pozostawać bez zmian, lub można go urozmaicać. Ja postawiłam na to drugie, zwłaszcza że tradycyjną jajecznicę która wariowała w towarzystwie pomidora, podałam w formie oklepanej tzw. Szakszuki, która jest dla mnie po prostu jajkami sadzonymi na pomidorach! Pewnie zastanawiacie się, dlaczego podaję przepis na taki banał?
A bo mi to smakuje.
Bo może się okazać, że całkiem inaczej ją doprawiam.
Bo to te przyprawy robią robotę!
• składniki na 3 osoby •
3 jajka
pomidory w puszce
1 posiekana duża cebula
sól do smaku
2 łyżeczki pieprzu cytrynowego
posiekany ząbek czosnku
łyżka suszonej bazylii (ma mocniejszy smak i aromat niż świeża)
łyżka masła
natka pietruszki lub dymka do posypania
oliwki
pieczywo
Sposób przygotowania
Na patelni roztopić masło, wrzucić posiekaną cebulę, posolić i podsmażać aż cebula zrobi się szklista. Podsmażając dalej dodać posiekany czosnek i poczekać, aż będzie czuć zapach czosnku. Następnie na patelnię wlać pomidory w puszce (najlepiej kupić te rozdrobnione!) oraz oliwki i doprawić pieprzem cytrynowym oraz suszoną bazylią. Wymieszać. Na sam koniec wbić jajka (możecie więcej niż 3!) i dusić do momentu gdy białka się zetną uważając na to, by pomidory się nie przypaliły. Jajka podawać posypane natką pietruszki lub szczypiorkiem z dodatkiem świeżego pieczywa z masłem.
Prawda, że proste? Smacznego!

pycha
OdpowiedzUsuńNiby bardzo proste a wygląda TAAAAAK apetycznie :)))))
OdpowiedzUsuńJeju narobiłaś mi wielkiego smaka :*
ja jeszcze tego nigdy nie jadla, przepis zapisuje i zrobie ktoregos dnia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ! :*
Ja swoją pierwszą szakszukę jadłam w tamtym roku... Dasz wiarę?! Ale niestety smak totalnie mnie nie porwał, wszystko było jakieś takie jałowe. Drugie podejście miałam w tym roku u przyjaciółki i naprawdę się zakochałam. Mimo, że staram się nie jeść jajek zbyt często, to co jakiś czas przemycam je właśnie w formie takiego śniadania :) Twojej wersji muszę koniecznie spróbować! <3
OdpowiedzUsuń