Seria Joanna Argan Oil

Dzień dobry wszystkim!:) Dzisiaj przyszedł nareszcie moment na to, że mogę Wam ze spokojem opisać moje wrażenia dotyczące serii Joanna Argan Oil. Dałam sobie na to czas około trzech tygodni, i myślę że to wystarczający czas, aby wyrobić sobie zdanie o danej serii do pielęgnacji włosów. Pod nóż poszedł szampon, odżywka i serum do końcówek.
Z początku spodziewałam się naprawdę ekstra efektów ale długie składy kosmetyków niestety rozwiały moje nadzieje, miałam przeczucie, że nie będzie szałowo. I miałam rację - nie było. Cała seria owszem, jest bardzo fajna w swojej istocie, ale myślę że nie jest to seria którą mogłabym stosować codziennie i po prostu jej na nic nie zamienić.

Zacznę od opisywania szamponu, potem przejdę do odżywki i na samym końcu do serum.

W przypadku tych kilku produktów producent zapewnia

• witalność i czystość
• odżywienie i wzmocnienie
• zmysłowy połysk
• regenerację zniszczonych partii
• ochronę przed puszeniem się


Szampon tak samo jak reszta produktów ma przepiękny, słodki zapach, żółtawy kolor i gęstą konsystencję. W przeciwieństwie do reszty, choć ma żółtawą barwę, to jest jednak przeźroczysty, co początkowo dało mi wrażenie o jego lekkości, no ale skład...

SKŁAD

Aqua - woda
Sodium Laureth Sulfate - detergent
Cocamidopropyl Betaine - detergent o łagodniejszym działaniu, substancja pianotwórcza, poprawia jakość piany
Cocamidopropylamine Oxide - myje, zmiękcza i wygładza skórę i włosy, zapobiega elektryzowaniu się ich
Cocamide Dea - substancja myjąca i pianotwórcza, poprawiająca jakość piany
Soyamide Dea - łagodna substancja powierzchniowoczynna, stabilizująca
PEG-7 Glyceryl Cocoate - substancja odnawiająca barierę lipidową
Polyquaternium-10 - antystatyk, poprawia rozczesywalność
PEG-120 Methyl Glucose Dioleate - emulgator
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil - substancja odtłuszczająca, usuwa tłuszcz ze skóry głowy
Laureth-10 - substancja myjąca, poprawia konsystencję kosmetyków
Sodium Laureth-5 Carboxylate - detergent
Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy
Sodium Chloride - powoduje wzrost lepkości kosmetyku
Citric Acid - kwas cytrynowy
Disodium Edta - stabilizator, konserwant
Parfum - zapach
Hexyl Cinnamal - składnik kompozycji zapachowych
Limonene - składnik kompozycji zapachowych
Dmdm Hydantoin - konserwant
Methylchloroisothiazolinone - konserwant
Methylisothiazolinone - konserwant
CI:19140 - barwnik
CI:17200 - barwnik

Jak widać szampon zawiera to co powinien przede wszystkim zawierać, a chodzi oczywiście o substancje myjące, czyli detergenty. Ale czy nie wystarczy jeden? W składzie znajdziemy ich kilka, i nie podoba mi się to za bardzo, moim zdaniem nie powinno dodawać takiej ich ilości do jednego produktu. Ponadto znajdziemy kilka konserwantów, barwniki (!!!), zapachy, substancje poprawiające jakość kosmetyku, ale i nie tylko, bo są też dobre elementy całej układanki, takie jak np. te poprawiające rozczesywalność włosów, działające antystatycznie i oczywiście olej arganowy który znajdziemy w środku całej listy, tuż przed konserwantami.
Próbowałam używać tego szamponu przez tydzień czasu, a potem co któryś dzień na zamianę z innymi szamponami. Jeśli mam mówić o wrażeniach po tygodniu jego ciągłego używania to nie było za ciekawie, ponieważ skóra głowy zaczęła mi się szybciej przetłuszczać i swędziała mnie niemiłosiernie - owszem przetłuszczała się ale była wysuszona i pojawił się łupież wynikający z wysuszenia skóry głowy. Same włosy były normalne, jak to po szamponie, mimo to mam wrażenie że po tygodniu były trochę przetrenowane.
Jednak jeśli stosowałam go co parę dni na zmianę z Barwą natury czy żelem Venus, to nie zrobił mi krzywdy i uważam że takie jego używanie jest w moim przypadku najodpowiedniejsze.


Przejdę teraz do odżywki. Odżywka ma żółtą, perłową barwę oraz słodki zapach o którym wspominałam wcześniej. Prócz olejku arganowego zawiera składniki zmiękczające włosy, antystatyki, silikon, glicerynę, no i konserwanty oraz barwniki...

SKŁAD

Aqua - woda
Cetearyl Alcohol - substancja kondycjonująca włosy, wygładza i zmiękcza
Dimethicone - silikon
Glycerin - gliceryna
Quaternium-91 - składnik zmiękczający włosy
Cetrimonium Methosulfate - antystatyk
Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy
Triethanolamine - regulator pH
Parfum - zapach
Hexyl Cinnamal - składnik kompozycji zapachowych
Dmdm Hydantoin - konserwant
Methylchloroisothiazolinone - konserwant
Methylisothiazolinone - konserwant
CI:19140 - barwnik
CI:17200 - barwnik

Nakładam ją po myciu na dolną partię włosów - od środka do końcówek. Rozprowadza się równomiernie, jest wygodna w aplikacji, daje odczucie jedwabistości, łatwo ją spłukać a włosy po jej spłukaniu sprawiają wrażenie gładkiej tafli - są mięciutkie, idealne. Kiedy włosy wyschną, również zachowują miękkość i są cudowne w dotyku, sprawiają wrażenie zadbanych, ale... tak samo jak w przypadku szamponu nie mogę jej używać dzień w dzień ponieważ włosy robią się matowe, przetrenowane, przyklapnięte a po jakimś czasie robią się najzwyczajniej w świecie przesuszone.
Jeśli używam jej na zmianę z innymi odżywkami albo co jakiś czas, to jest ok.


Serum na końcówki tak samo jak odżywka ma żółto perłową barwę i słodki zapach. Jak go używam? Kiedy włosy są jeszcze mokre, nakładam odrobinę na końce by zabezpieczyć je przed zniszczeniami. Prócz olejku arganowego zawiera ono silikony, prowitaminę B5 no i resztę składników które moim zdaniem raczej wspomagają sam kosmetyk a nie włosy.

SKŁAD

Aqua - woda
Cyclopentasiloxane - lotny silikon
Isopropyl Myristate - emolient
Dimethiconol - silikon, lekki, nietłusty emolient, tworzy na włosach film
Propylene Glycol - pełni funkcję humektantu ale także nawilża
Cyclohexasiloxane - lotny silikon
Polyquaternium-37 - zagęstnik
Phenyl Trimethicone - silikon (bezpieczny!)
Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate - emolient
Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy
Polyquaternium-10 - antystatyk, poprawia rozczesywalność
Panthenol - prowitamina B5, w kosmetyku pełni funkcję humektantu
Hydroxyethylcellulose - zagęstnik
PPG-1 Trideceth-6 - środek zmiękczający włosy, emulgator
Disodium Edta - substancja utrwalająca kosmetyk
Triethanolamine - regulator pH
Parfum - zapach
Amyl Cinnamal - składnik kompozycji zapachowych
Hexyl Cinnamal - składnik kompozycji zapachowych
Limonene - składnik kompozycji zapachowych
Dmdm Hydantoin - konserwant
Methylchloroisothiazolinone - konserwant
Methylisothiazolinone - konserwant
CI:19140 - barwnik
CI:17200 - barwnik

Czy serum sprawdza się tak jak powinno?:) Uważam że tak, jednak nie stosuję go codziennie ponieważ osobiście wolę końcówki smarować olejkiem rycynowym który jest moją miłością od dawna i nareszcie sprawiłam sobie jego nową buteleczkę :) :D Samo serum jednak jest całkiem ok, końce są ujarzmione i miłe w dotyku. Do samego serum nie mam zastrzeżeń. 
.........................................................................................................................................................................

A teraz kilka słów co do samej serii... Wnioskując stwierdzam, że jeśli decyduję się na używanie tej serii to korzystam z jej dobrodziejstw co parę dni a nie codziennie, bo mogę doprowadzić swoje włosy do przesuszenia, a ciężko jest je potem nawilżyć. Poza tym jedyny dobry składnik to olej arganowy no i prowitamina B5 która znajduje się w serum, reszta to wspomagacze. Osobiście wolę kosmetyki które zawierają dużo naturalnych składników, lekkie szampony i odżywki. Chemia mi niezbyt służy.
No dobra, serum dam szansę i uważam że jako jedyny produkt z serii nie wpłynął źle na włosy - ani ich nie zmatowił ani nie przesuszył :)
Raz na parę dni na zamianę z innymi kosmetykami - TAK.
Ciągłe używanie - NIE.

Uważam że tą serię powinna przetestować każda chętna osoba - czy to z naturalnymi włosami, czy farbowanymi, trzeba sobie wyrobić o niej swoje zdanie i absolutnie nie sugerować się innymi.

 

Komentarze

  1. Na pewno skuszę się na odżywkę, ale będę ją stosowała raz na jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. teraz wszyscy beda robic tiulowe tlo do zdjec? ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie widziałam tego kosmetyku ale moze kiedys:>

    OdpowiedzUsuń
  4. Marta, nie mogę odpowiadać na komentarze :( Od zawsze właściwie.) W każdym razie, do anonima: mamy firany, to mamy i tiulowe tło :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Te składy nie za bardzo mnie zachęcają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś czaiłam się na tą odżywkę, ale stwierdziłam,że ma za mało naturalnych składników, a za dużo chemii.
    Nie nie nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja gdzieś czytałam, że olejek rycynowy wysusza i nie powinno się go nakładac na końcówki :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam szampon, nie sprawiał kłopotów. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo proszę, a ja gdzieś na YouTube od kogoś słyszałam, że to taka dobra seria...
    Nawet się przymierzałam do kupna, ale w takim razie tego nie zrobię:)
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię kosmetyki joanny do włosów, kiedyś używałam szamponu, ale zaczęły być problemy w dostaniu mojego ulubionego rodzaju ;)
    Serum mnie interesuje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. raczej się nie skuszę :) a moim końcówkom chyba tylko podcięcie pomoże ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Marta:) kupiłam ten olejek łopianowy do włosów z czerwoną papryką:P właśnie mam go na włosach:P przeczytalam, że ''ciepły'' wetrzeć we włosy więc włozyłam szlankę z tym olejkiem do naczynia z wrzątkiem. Jak efekty u Ciebie? :) włosy szybciej rosną?:P (bo nie ukrywam, że na tym mi głównie zależy:P)
    Karolina:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tam nie podgrzewam go wcześniej, rozcieram go w palcach po prostu :) u mnie efekt całkiem fajny, przyspieszenie porostu do 2 cm w około miesiąc:)

      Usuń
    2. ooo to super, to chyba warto stosować! :) dziękuję za odpowiedź :)

      Usuń
    3. też mam ten olejek ; ) niedawno kupiłam, jeszcze nie używałam go.
      masz rację, należy sobie wyrobić samemu opinie a nie sugerować się innymi ; D

      Usuń
  13. Kochana, jestem w szoku, jak Ty sie obrze orientujes w tych substancjach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nigdy nie spotkałam się z tymi produktami na sklepowej półce, ale może zdarzy mi się jeszcze okazja do przetestowania ich :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hm nigdy nie komentowałam Twoich postów chociaż czytam je od dawna i bardzo lubię Twojego bloga. A co mnie skłoniło do skomentowania? Twoje wypowiedzi co do składu kosmetyków. Studiuję chemię, dokładnie jestem na specjalności chemia kosmetyków i na zajęciach opracowywaliśmy z Panią Profesor wiele składów kosmetyków komercyjnych. I to co piszesz to nie do końca prawda, oczywiście wiem, że nie robisz tego specjalnie, po prostu piszesz to co uważasz. Odnośnie detergentów a dokładnie substancji powierzchniwo-czynnych, to praktycznie w żadnym kosmetyku myjącym nie ma jednego rodzaju spc, z reguły jest kilka różnych, tak jak np tutaj jest SLES i dodatkowo Betaina która łagodzi drażniące działanie SLESu właśnie. Dlatego nie zawsze im więcej spc tym gorzej ;) chociaż akurat ja staram się używać szamponów bez SLS ani SLES, bo najczęściej to one podrażniają skórę głowy i nie tylko ;) dużo jest w internecie o tym informacji. I co do reszty tych chemicznych składów, typu zagęstników, polepszaczy piany, to wszystko jest dodawane dlatego, że głownie klienci tego chcą. Mało kto lubi wodne szampony, lejące, bezzapachowe, nie dające piany przy myciu ;) Większość z tych substancji jest regulowana prawnie i w tych ilościach co jest w kosmetyku nie powinna nam robić krzywdy;)a to jak dany kosmetyk wpływa na nasze włosy czy skórę, to już indywidualna sprawa, bo każdy organizm jest inny ;) I jeszcze co do tego, że preferujesz kosmetyki które mają w składzie wiecęj naturalnych składników, to nie zawsze tak jest, że są one lepsze ;) z tego co nam mówiła Pani profesor to często nie ma potwierdzonego działania tych naturalnych wyciągów, nie ma podanych skutków ubocznych ich stosowania bo po prostu często nie są one po prostu badane ;) i nie wiadomo czy one też czasem nam nie szkodzą. Więc jeśli chodzi o kosmetyki to nie jest taki prosty temat jakby się mogło wydawać ;) Trzeba podchodzić do tego z dystansem, no i warto znać się trochę na składach kosmetyków, żeby nie płacić dużych pieniędzy za "naturalne" kosmetyki, które zawierają np. wyciągi z pereł a tak na prawde jest ich mniej niż 1% w kosmetku ;) Trochę się rozpisałam, pewnie dość chaotycznie ;) Przepraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie musisz mnie przepraszać bo dobrze Cię rozumiem :D Wiem że Twoja wiedza a moja to dwie różne sprawy, ja korzystam przy czytaniu składów z encyklopedii inci i często wystarcza mi to do tego by dowiedzieć się dlaczego coś nie odpowiada moim włoskom :)
      Tak jak napisałam - trzeba sobie samemu wyrobić zdanie na temat danego produktu i nie sugerować się innymi :D Moje jest właśnie takie pośrednie - seria Joanna jest dla mnie ok ale raz na trzy dni, cztery, ale nie na co dzień bo wtedy włosy mi marnieją. A zazwyczaj używam kosmetyków o krótkich składach, z różnymi ekstraktami :) ♥
      Pozdrawiam serdecznie!!:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Miłe, ciepłe słowa a także szczera, kulturalna, i przede wszystkim - konstruktywna krytyka - wszystko jest dozwolone. To motywuje mnie najbardziej w blogowaniu!:)

Chamstwo i obraźliwe teksty lądują w koszu od razu.

Popularne posty