Co sprawia, że czuję się szczęśliwym człowiekiem?


Dopóki nie zaszłam w ciążę, moją głowę zaprzątało milion różnych, nieistotnych myśli. Przejmowałam się wszystkim i wszystkimi. Gdy pojawiło się dziecko, moje życie wywróciło się do góry nogami i całkowicie przewartościowałam swój świat. I chociaż od małego potrafiłam cieszyć się z drobiazgów, to teraz zdecydowanie bardziej doceniam to co mam obok, i to co się dzieje wokół mnie. Radość z małych rzeczy znieczula mój umysł gdy mam gorsze dni i rozjaśnia każdy, następny dzień. Cieszę się ze wszystkiego co jest mi dane a gdy przychodzi gorszy czas to chociaż się martwię, żyję z wielką nadzieją na lepsze jutro i optymistycznie patrzę w przyszłość. Chcecie wiedzieć, co mi daje szczęście?

Fotografia nieba i natury.
Od kiedy pamiętam, podziwiam piękne zdjęcia różnych fotografów. Ujmują mnie barwy, specyficzna głębia, i to coś, co mają w sobie. Gwiazdy, chmury i natura fascynują mnie od zawsze, a ja sama mam potrzebę uchwycenia tego piękna na zdjęciach. Fotografia nieba i przyrody to coś co sprawia, że momentalnie odlatuję i czuję się po prostu szczęśliwa! Gdy razem z Damianem kupiliśmy nowy sprzęt wiedziałam, że jeśli chodzi o tą dziedzinę fotografii, rozwinę skrzydła w pełnej okazałości i będę robiła to co naprawdę lubię.
Muszę Wam powiedzieć, że największą radość z tego odczułam kilka tygodni temu, gdy na południowym niebie przy odpowiednich ustawieniach udało mi się sfotografować Drogę Mleczną!:) Nie widać jej zbyt mocno bo zarówno Otwock jak i Karczew emitują bardzo dużo światła w nocy, ale zawsze jest to coś! Niedługo się wyprowadzamy jeszcze dalej, więc i warunki do astrofotografii będą lepsze. 
Zarówno na zdjęciu tytułowym posta jak i poniżej możecie dostrzec tą kosmiczną mgiełkę - jej intensywność była zależna od ustawień aparatu i obiektywu ponieważ w tej chwili bardzo bawiłam się sprzętem :)


Kuchnia i gotowanie.
Jak dobrze wiecie, uwielbiam przyrządzać różne smaczne dania i nie raz o tym pisałam. Fascynuje mnie wszystko co z tym związane, a w pokoju dziennym stoi stos książek i magazynów o kuchni i gotowaniu.
Kuchnia jest moim królestwem w którym odnajduję się znakomicie! Muszę Wam jednak powiedzieć, że jeśli chodzi o środowisko gastronomiczne, krąży tam opinia na temat tego, że kobieta nie powinna pracować w kuchni, bo jest to za ciężkie, bo praca jest długa, itd.... Drażni mnie to i sprawia, że mam ochotę przeciwdziałać temu! Wiadomo, że praca w kuchni jest ciężka, ale jeśli się kocha swoją pracę to jest ona przyjemnością a nie ciężarem!;)
Poza tym uwielbiam jeść!


Rodzina i miłość.
Od zawsze byłam bardzo rodzinną osobą dla której bliscy byli i będą najważniejsi na świecie. Miłość do bliskich mnie uskrzydla i sprawia, że jestem bardzo szczęśliwa. Muszę Wam powiedzieć też, że ostatnio dużo myślałam na temat mojego życia i zdałam sobie sprawę, że gdy tylko Julka się pojawiła na świecie, moje życie stało się lepsze i… takie pełne! Gdybym miała wybierać życie bez dziecka czy z dzieckiem, to bez wątpienia wybrałabym życie z nim! Nic nie daje takiego szczęścia jak rodzina i nie zamieniłabym go na nic :)


Życiowa stabilizacja.
No dobra. To nie jest drobnostka ale warto o tym wspomnieć! Wierzcie mi, że poczucie bezpieczeństwa jest dla mnie priorytetowe. Posiadanie tego co nam je zapewni to rzecz istotna i niezbędna, bo stabilność życiowa i finansowa (!) to spokój i pewność, że będzie dobrze. Trzeba o to koniecznie zadbać! Wiecie, że gdy nie siedzę bezczynnie to mam od razu lepszy humor? Gdy robię coś co zapewnia mi i moim bliskim bezpieczeństwo i opiekę to czuję, że żyję! Muszę Wam powiedzieć, że są ludzie którzy dziwią mi się gdy mówię, że lubię pracować i szczerze mówiąc, zupełnie ich nie rozumiem! Ponadto jak wcześniej wspomniałam, stabilność finansowa jest kluczowa bo daje psychiczny spokój. Jak wiecie, ostatnio zaczęłam szukać pracy... Gdy tylko zaczęli się odzywać do mnie potencjalni pracodawcy, okazało się, że każdy kto mógł się zająć Julką przez parę godzin, nagle nie może! Mój ukochany pracuje całymi dniami a ja nie jestem w stanie zostawić Julki bez opieki więc ostatecznie wybrałam opiekę nad dzieckiem i postawiłam poszukiwanie pracy zdalnej (o której zresztą myślałam od dawna i nawet nie brałam jej pod uwagę) którą zasugerowały mi czytelniczki.
Życiowa stabilizacja - zarówno finansowa jak i rodzinna - to bezpieczny grunt pod nogami.


Nauka.
Bardzo lubię się uczyć i praktycznie nie ma dnia, żebym nie przeczytała jakiejś ciekawostki czy czegoś nowego co poszerzy moje horyzonty. W szkole średniej czułam się jak w niebie, bo mogłam chłonąć wiedzę jak gąbka! I chociaż teraz nie mogę pójść na studia (chociaż bardzo chcę) to nie odpuszczę sobie tego choćbym miała czekać dłuższy czas. A wiecie dlaczego? Bo marzę o tym jednym, jedynym kierunku a dostanie się nań pociąga za sobą pewien warunek - studia na które chcę iść są bardzo drogie więc muszę odkładać na nie pieniądze a na razie mamy ważniejsze wydatki. Dokształcać się mogę w domu, a skoro mi to sprawia przyjemność to nie ma na co czekać!

Piękne przedmioty i ubrania.
Jako prawdziwa Waga z krwi i kości, uwielbiam wszystko co piękne i stylowe. Nie lubię zbyt dużej ilości wzorów, miks mocnych kolorów też mnie nie zachwyca. Właściwie wszystko co pstrokate (mieszanka tysiąca barw i wzorów) totalnie mnie odstręcza! Moja szafa jest pełna spokojnych, stonowanych kolorów (robię wyjątek dla brzoskwiniowej sukienki z baskinką, kobaltowych szpilek) a każde ubranie ma prosty krój. Nie uświadczycie u mnie szaleństw, jeśli coś odbiega od normy to w bardzo delikatny i subtelny sposób. Tak samo jest z kosmetykami - dopuszczam u siebie stonowane, ciepłe barwy pozwalając sobie na delikatne szaleństwa. Jeśli chodzi o inne rzeczy - meble czy przedmioty codziennego użytku, to zawsze wybieram takie które cieszą moje oko. Przy urządzaniu wnętrz dopuszczam u siebie maksymalnie dwie, maksymalnie trzy barwy. Inaczej dostaję oczopląsu i roztrzepana bo zbędne dodatki niepotrzebnie zawracają mi głowę.


Tak niewiele trzeba, by być szczęśliwym! By nie rozpamiętywać niepowodzeń i iść z podniesioną głową przez życie. Niewiele trzeba by stać się pewną siebie osobą. To wszystko co Wam wymieniłam sprawia, że tak jest! Jednak najbardziej wartościowe i uszczęśliwiające jest dla mnie właśnie posiadanie rodziny. To ona sprawia, że codziennie wstaję z energią i zapałem do nowych zadań :)

Komentarze

  1. Fajny wpis, chyba sama zrobię sobie taką listę na własny użytek - człowiek od razu lepiej widzi, ile ma życiu ważnych, dających szczęście rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robicie naprawdę piękne zdjęcia-aż chce się oglądać. Nie są takie "ogólne" tylko pokazują konkretną rzecz/osobę, na której od razu skupia się uwagę :)
    Ciesze się, że są osoby, które tak jak Ty i ja m.in. zachwycamy się naturą, też kocham robić zdjęcia niebu i naturze :) -wiekszość osób, które znam tylko spojrzą i nic tam nie dostrzegą, a mój zachwyt krótko skomentują : "no ładne ładne" :D
    P.S. Jesteście super rodziną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpis bardzo przyjemny, przeczytałam wszystko :-) Ale zdjęcia zapieraja dech w piersiach, dosłownie! Są przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się przyjemnie czytało taki wpis :D Ale jakie Ty robisz boskie zdjęcia i cuda gotujesz. A Julcia jaka już duża dziewczynka :D Jestem zachwycona Twoim blogiem, bo robisz to bardzo dobrze, spełniasz się jako matka, pani domu, masz hobby, świetnie wyglądasz i jeszcze blog :D Podziwiam Cię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta, jeśli to nie tajemnica..który kierunek wybrałaś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I potem jako kto będziesz mogła pracować? I gdzie? :) Nauka wchodzi Tobie łatwo do głowy? :)

      Usuń
    2. Będę mogła pracować np. w sanepidzie (chociaż jeszcze muszę doczytać trochę), będę mogła uczyć w szkole, jest sporo możliwości:) Pewnie że tak!:) Uwielbiam się uczyć:D:D:D

      Usuń
    3. moja siostra teraz idzie na technologię żywienia, czemu uważasz, że trzeba na to dużo pieniędzy ?

      Usuń
    4. bo tak przeczytałam sprawdzajac warunki dostanie sie... 5 tys. za rok to moim zdaniem duzo, a sa inne wydatki, zawsze sie cos znajdzie.
      przepraszam za literówki ale mam druga reke zajeta:)

      Usuń
  6. Wspaniały wpis, który pokazuje jak wspaniałą jesteś osobą! Julka ma wspaniałą mamę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wpis jest wspaniały, masa cudownych zdjęć <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Podpisuję się pod wszystkim! :) Jestem stałą czytelniczką Twojego bloga od samego początku Twojej ciąży, choć chyba nigdy nie komentowałam... jednak ten post bardzo mi się spodobał, poza tym wydaje mi się, że z czasem nieco się zmieniłaś (a przynajmniej Twoje posty) - na pewno na lepsze! Widać, że jesteś mądrą kobietą. Poza tym łączy nas bycie Wagami i przede wszystkim życiowe priorytety :)

    OdpowiedzUsuń
  9. swietny wpis, cudowne zdjecie Drogi Mlecznej:)
    xx
    ankagrzanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja raczej nie podzieliłam tego co mnie uszczęśliwia na takie większe kategorie tylko na dużo drobnostek które mnie uszczęśliwiają! Najbardziej chyba uszczęsliwiają mnie przyjaciele, idol, rodzina, wypady ze znajomymi, uśmiech drugiej osoby, sprawianie komuś przyjemności, oczywiście też ubrania, inspiracje i blog! Mam tego na prawdę dużo :)

    Pozdrawiam, Zuza xx
    http://pamietnik-zuzanny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. zazdroszczę takiego pozytywnego myślenia, mnie przerasta każdy najmniejszy problem i przez to ciągle jestem nieszczęśliwa, bo po prostu nie umiem myśleć jakoś pozytwniej :(

    OdpowiedzUsuń
  12. hej, przeprowadzacie się już do własnego mieszkania? kupili Wam rodzice? Musicie wynajmować, bo nie chcecie mieszkać z rodzicami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej. powiem tak - nikt nam nie kupił mieszkania a my wynajmujemy już od roku i mieszkamy sami. zdradziłam Wam, że się przeprowadzamy bo i tak byście o tym wiedzieli, ale to nie oznacza, że muszę mówić wszystko:)

      Usuń
  13. gdzie sie przeprowadzacie?:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Pyszne jedzenie :)Pavlova mhm.. a co to za deser czekoladowy?
    I Julka ma piękną sukienkę we wzory !

    OdpowiedzUsuń
  15. Robisz coraz lepsze zdjecia :) , a juz jedzonko w ogole mnie powalilo :P... zjadlabym wszystko.Rowniez lubie minimalizm w modzie.Mysle,ze wczesniej czy pozniej uda Ci sie zrealizowac swoje plany :),widac,ze jestes osoba poukladana i konsekwetna a to podstawa.Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeju, mam nadzieje, że kiedyś-kiedyś, też uda mi się wykonać w kuchni takie cudeńka. Bo na razie to jestem na etapie rozczarowania, gdyż zimny, świeży melon nie poddaje się zmiksowaniu przez zwykły mikser. Ta pizza z chorizo tłucze mi się po głowie od kiedy ją wstawiłaś w bloga jakiś czas temu, nie wiem czy się nie zdecyduję na jakiś destrukcyjny eksperyment w mojej małej kuchni. Szczęściara z Ciebie, jesteś zdecydowanie tym kimś kogo warto znać - nawet tutaj, w blogosferze - i uwielbiam Cię czytać. A póki co czuję się szczęśliwa z powodu Twojego szczęścia, więc ładnie dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny post kochana :) W końcu tak naprawdę jesteśmy szczęśliwymi ludźmi kiedy na każdej z tych płaszczyzn czujemy się spełnieni :) Buziaki i dużo szczęścia:*

    OdpowiedzUsuń
  18. piękna jesteś i mądra :) uwielbiam Twoje posty :) oby udało Ci się zrealizować marzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne te zdjęcia nieba! też uwielbiam je obserwować...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miłe, ciepłe słowa a także szczera, kulturalna, i przede wszystkim - konstruktywna krytyka - wszystko jest dozwolone. To motywuje mnie najbardziej w blogowaniu!:)

Chamstwo i obraźliwe teksty lądują w koszu od razu.

Popularne posty