Dlaczego „Kreuję swoje życie”?


Rozmyślając o swoim życiu przypominam sobie każde ważniejsze wydarzenia które jakoś na mnie wpłynęły. Jednym z nich było spotkanie na życiowej drodze mojego ukochanego Damiana. Nauczyłam się wtedy szacunku do samej siebie i tym samym sprawiłam, że inni ludzie zaczęli mnie szanować. Z niepewnej siebie dziewczyny przeobraziłam się w młodą kobietę z werwą.
Kolejnym przełomowym wydarzeniem była ciąża. Pamiętam, że wydoroślałam wtedy ekspresowo. Parę miesięcy po porodzie czułam się już zupełnie inną osobą. Ale teraz uważam, że nadal za bardzo optymistyczną. Choć optymizm jest świetną sprawą, to jednak jego hurra odmiana już nie bardzo. Życie płynęło dalej aż w drugiej połowie ubiegłego roku zaczęło się psuć. Z biegiem czasu było jeszcze gorzej a gdy myślałam, że gorzej być nie może, Julka trafiła do szpitala.
Życie bardzo weryfikuje nasze podejście do wszystkiego. Czasem daje nam kopa, a czasem stopuje byśmy nie popłynęli za daleko… Dla mnie tym razem wybrało drugą opcję. I teraz pewnie zapytacie – jaki związek ma mój monolog ze zmianą nazwy bloga?

Gdy założyłam  bloga pod adresem www.smallrosie.blogspot.com miałam zaledwie osiemnaście lat. Chciałam by nazwa odzwierciedlała moje wnętrze oraz to, co lubię. Podczas wymyślania nazwy, do głowy przyszły mi małe, delikatne pączki róż, które jeszcze nie rozwinęły płatków, a że ja sama byłam młodą, bardzo delikatną osobą to nazwa była idealna. Gdy urodziłam Julkę poczułam, że rozkwitłam! Założenie własnej rodziny zdecydowanie sprawiło, że poczułam się spełniona. Każde wydarzenia które następowały później weryfikowały moje podejście do życia, poddawały próbie mnie i moją rodzinę i sprawiły, że stałam się absolutnie wyważoną i poważną osobą nie zapominającą o zachowaniu pewnej dozy optymizmu. Stałam się także spokojniejsza ale potrafię zdecydowanie bronić swego. Zaczęłam kreować swoje życie tak, żebyśmy ze swoją rodziną mogli się czuć dobrze i komfortowo.

Przechodząc do sedna, muszę Wam powiedzieć, że wszystkie wydarzenia jak i moja codzienność, zdecydowanie miały wpływ na to jak patrzę na swojego bloga. Wyznam Wam, że od jakiegoś czasu, gdy myślę o nazwie Smallrosie, czuję się, jakbym myślała o czymś infantylnym i jako kobieta, mama i partnerka swojego mężczyzny, nie czuję się z nią dobrze. Czuję się wręcz, że ona mi przeszkadza! I tak było od pewnego czasu więc uznałam, że przyszła pora na zmianę. Gdy przestałam wymyślać potencjalne nazwy, "Kreuję swoje życie" przyszła mi do głowy natychmiastowo. Jest dla mnie idealna i bardzo pasuje do kobiecego lifestyle który króluje na moim blogu.

Ludzie kreują modę,trendy, wprowadzają różne zmiany, urozmaicają codzienną rutynę... Kreują swoje życie. I ja też! W każdym jego aspekcie... W byciu kobietą, w byciu mamą, realizując się poprzez swoje hobby... Codziennie robię różne rzeczy i spełniam się w tym!

Wiem, że taka zmiana nie wszystkim się spodoba ale to ja prowadzę tego bloga i zdecydowanie muszę się czuć dobrze z jego nazwą. Gdybym nie podjęła decyzji o takiej zmianie to bym się dalej motała, myślała co by było gdyby, po prostu czułabym się z tym źle. Chciałabym Wam również powiedzieć, że poza adresem bloga nie zmienia się nic (no może jeszcze nagłówek) ponieważ wygląd, tematyka i cała reszta naprawdę mi odpowiadają.

Tak więc witam wszystkich na blogu Kreuję swoje życie :) Mam nadzieję, że stali czytelnicy ze mną pozostaną a nowych zacznie przybywać!

Ściskam,
Marta.



Popularne posty