Sprawy priorytetowe.


Minione tygodnie były zdecydowanie najtrudniejsze ze wszystkich, szczególnie tydzień kończący stary rok. Wszystko zeszło na drugi plan gdy nasze maleństwo zaczęło bardzo chorować...
Trafiliśmy do szpitala w Otwocku dzień przed Wigilią... Mała gorączkowała już wcześniej, jednak teraz było naprawdę źle. Węzły chłonne wielkości piłeczek do ping ponga, czterdziestostopniowa gorączka...  Nasze dziecko wyglądało tak źle, że baliśmy się, że tego nie przetrwa... Łzy płynęły nam z oczu mimo woli... Decyzja lekarza o przeniesieniu jej do Warszawy była ekspresowa.
Przesiedziałyśmy dwa tygodnie w dwóch szpitalach, wytrwałyśmy pomimo okropnej znieczulicy personelu w tym drugim. Julka dostawała bardzo mocne antybiotyki na które reagowała różnie. Bywało nawet, że okropnie wymiotowała! Ale dała radę. 


Nie było dane nam spędzić świąt Bożego Narodzenia w ciepłym domu, nie było dane nam pooglądać fajerwerków przed domem. Ale wiecie co? Kij z tym! Ważne, że ona wyzdrowiała, reszta się nie liczy.
Cudownie jest nam teraz patrzeć na śmiejące się do nas maleństwo które z apetytem je posiłek. Cudownie jest nam gdy biega po domu i rozmawia z nami :) Kochamy ją bardzo mocno! Dzięki niej jeszcze bardziej zrozumieliśmy że zdrowie, nasza miłość i rodzina to sprawy dla nas najważniejsze.

Komentarze

  1. Zdrowie najważniejsze! Trzymajcie się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze, że nic jej nie jest, biedne maleństwo :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze ze wrocila do zdrowia Malutka <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że jesteście już w domu :) Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Najważniejsze, że mała wróciła do zdrowia ! ;D A ten personel pewnie był zły, że musiał w święta pracować. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No 3/4 na pewno... Bo ta 1/4 wiedziała w jakim zawodzie pracuje i czuć było, że to dla nich powołanie. Reszta - szkoda gadać. Rozumiem regulamin regulaminem i że np. na leżance nie można spać z dzieckiem (na marginesie - chory punkt w regulaminie bo dziecku jest lepiej przy mamie) ale jeśli ja karmię piersią i mała chciała być przy cycu w nocy a nie mogła, to co ja miałam zrobić? Potem była cały dzień zdenerwowana i bardzo płakała... Dobrze chociaż że w święta i sylwestra przymknięto na to oko (no i też wtedy był przyjaźniejszy personel) bo nie wiem jak by to moje dziecko dochodziło do zdrowia skoro i ja zmęczona i ona... A skoro potrzebowała mleka i mojej bliskości.. Echh.. Wybacz ten monolog ale ta sprawa nadal mnie denerwuje :/

      Usuń
  6. Dobrze że skończyło się w ten sposób i całą trójką jesteście w domu. Jaka była diagnoza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostre zapalenie węzłów chłonnych :( No i tkanki wokół węzłów też były w stanie zapalnym, były nacieki..

      Usuń
    2. Aż dziw, skąd coś takiego u małego dziecka... :(

      Usuń
    3. Też się zastanawiałam... Ale trop prowadzić może do dentysty, bo Julka miała 15.12 dentystę i z tego mogło to wyjść...

      Usuń
  7. Cieszę się, że już wszystko dobrze, choć domyślam się, ile nerwów musiało Cię to kosztować... Oby ten rok nie przyniósł już żadnych więcej problemów, musisz trochę odpocząć! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, zobaczymy jak to będzie. Mimo to dzięki za dobre słowa!:*

      Usuń
  8. Najważniejsze, że sobie poradziła. Mam nadzieję, że nie będziecie musieli już przez nic takiego przechodzić!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że już wszystko za Wami!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Twoje zdjęcia i stylizacje! Gorące buziaki ! :*

    Zapraszamy z małym Łobuzem w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak się cieszę, że z Julką już dużo lepiej! Oby ten rok był dla Was lepszy. Dużo zdrówka dla całej rodziny, trzymaj się kochana!

    OdpowiedzUsuń
  12. Najważniejsze, że jest już zdrowa :) Ja na przyszły tydzień mam termin rozwiązania i bardzo się stresuję czy moje maleństwo będzie zdrowe i czy przeżyję poród.
    whitepulery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. ciesze się, że już u was lepiej !

    OdpowiedzUsuń
  14. najważniejsze że już w porządku! trzymajcie się :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Najważniejsze, że teraz już wszystko dobrze :) Jeszcze wiele wspólnych święt przed Wami :)

    OdpowiedzUsuń
  16. bidulka :( jeszcze nie mam dzieci, ale wyobrażam sobie co czuliście :( mam nadzieję, że teraz już będzie wszystko w porządku :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Super że już jesteście w domu:) Mega się cieszę że Julka już zdrowa bo bałam się razem z wami a wiem co to znaczy być w szpitalu :/ Zdrówka dla Juleczki i ucałuj ją ode mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Bedzie dobrze trzeba nastawiac sie pozytywnie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miłe, ciepłe słowa a także szczera, kulturalna, i przede wszystkim - konstruktywna krytyka - wszystko jest dozwolone. To motywuje mnie najbardziej w blogowaniu!:)

Chamstwo i obraźliwe teksty lądują w koszu od razu.

Popularne posty