Zdrowy egoizm.



Czy macie czasem tak, że w natłoku zajęć i obowiązków nagle przypominacie sobie o swoich potrzebach ale równie szybko porzucacie tą myśl hen daleko? Powiem Wam szczerze, że przez ostatnich kilka miesięcy miałam bardzo dużo takich sytuacji! Na rzecz mojej rodziny czy czegoś co było po prostu absorbujące, często porzucałam myśli o sprawieniu sobie radości. Nie dawałam sobie odsapnąć a chroniczne zmęczenie przytłaczało mnie coraz bardziej. Zapominałam o tym, że małe radości stale budowały mój nastrój który był na wysokim poziomie. Bez wątpienia mogę stwierdzić, że nieświadoma rezygnacja z tego nie była dobra. I dopiero gdy przypomniałam sobie o tym, że też powinnam sprawić sobie przyjemność, robiło mi się lepiej. Pomimo niesprzyjających okoliczności gdzieś tam daleko w głowie siedział mój kobiecy egoizm który musiał w końcu znaleźć swoje ujście. Czy znalazł? Oczywiście!


Tak samo jak facetom do szczęścia jest potrzebny samochód, nowy zegarek czy model statku do złożenia, tak kobiecie lepiej się robi, gdy zrobi sobie maseczkę a w jej ręce wpadnie kilka fajnych, babskich gadżetów. Każdy z nas stawia na piedestale szczęście rodzinne, stabilizację w każdym jej znaczeniu. Ale powinniśmy pamiętać o sobie i zachowaniu zdrowej dozy egoizmu. Kupując sobie nowe perfumy, ubranie czy coś smacznego, poprawiamy sobie humor. Takie przyjemności to lepsze samopoczucie, a lepsze samopoczucie to gwarancja przyjemniejszego życia.




Przez kilka ostatnich tygodni w moje ręce trafiło kilka rzeczy które zdecydowanie pozytywnie wpłynęły na mój nastrój. Nie ma tego wiele, ale te rzeczy bardzo mnie zadowalają! Większość z nich marzyła mi się od dawna i nareszcie wpadła w moje ręce. Tak więc do rzeczy!:)




Na pierwszy ogień idą oczywiście kosmetyki. Pominę peeling i krem do rąk który widać w tle (bo mam je już od jakiegoś czasu) i powiem co nieco o reszcie! 
Paletka Urban Decay Naked3 to prezent od Damiana, a o takiej paletce marzyłam od dawna! Nie kupowałam jej jednak ze względu na cenę stwierdzając, że 200 zł mogę spożytkować zupełnie inaczej i kupić sobie tańszą paletkę. Teraz mając produkt świetnej jakości myślę inaczej i wiem, że gdy tylko zużyję cienie które znajdują się w niej to kupię następną paletkę. Naked3 zawiera cienie w kolorach idealnych dla mnie, a dlaczego? Każdy kolor jest ciepły, wręcz idealny dla mojego typu urody. Jestem naprawdę zadowolona z tego produktu i myślę, że napiszę o nim dłuższy tekst :)


Puder transparentny Vichy Dermablend był moim kosmetycznym must have od wielu miesięcy. Wiedziałam, że to produkt idealny dla mnie od chwili, w której miałam okazję go przetestować na swojej skórze - dzięki niemu makijaż przetrwał całą, weselną noc a skóra nie świeciła się. To puder IDEALNY.




Teraz nie-kosmetycznie, ale równie przyjemnie i kobieco... o wosku YANKEE CANDLE.
Zapach Season of Peace zamówiłam sobie w związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia. Zachęciła mnie obietnica producenta o świeżości tego zapachu. Czy zapach spełnił moje oczekiwania?

Zapach nietopionego wosku zdecydowanie należy do tych świeżych. Jest przyjemny, nienachalny, ma w sobie coś otulającego... Po roztopieniu miałam jednak wrażenie, że w pomieszczeniu unosi się nieco mydlany zapach przypominający woń prania rozwieszonego na sznurkach. Jest to zdecydowanie "ciepły" zapach, który naprawdę otula! Tak pachną porządki w domu, tak pachnie czystość. Jeśli lubicie zapach świeżego prania i czystości, ten wosk jest zdecydowanie dla Was!:) Myślę, że świetnie sprawdzi się podczas porządków domowych, nakręci Was i wprawi w lepszy nastrój.




Biało czarny płaszczyk i pudrową kurtkę zamówiłam już dawno temu, ale niestety musiałam dłużej poczekać na paczkę. Co mogę powiedzieć o płaszczu? Jest szalenie uniwersalny! Sprawdził się zarówno na mrozie, sprawdzi się wiosną jako okrycie na gołe ramiona. Jest ciepły, ale nie da się w nim przegrzać! Płaszcz widzieliście już w TYM wpisie, możecie go też zobaczyć tutaj :)


Pudrowa ramoneska jest za to strzałem w dziesiątkę! Jest gruba, dopasowana i taka... prosta! Muszę Wam powiedzieć, że jeśli chodzi o ubrania to prostotę stawiam w pierwszej kolejności. Tutaj podbija ją kolor który naprawdę mi się podoba!:) Wczoraj widziałam ją w Zarze, ale w wersji mini...;) Ja swoją zamówiłam tutaj ;)




A Wy dbacie o swój nastrój dopieszczając go małymi przyjemnościami?:)

Komentarze

  1. Tak, staram się dbać o swój nastrój, bo wiem, że życie ciągle ze spuszczoną głową jest do bani. Dlatego czasami, tak jak mówisz, warto zadbać o nasz własny nastrój.

    S O M E T U L I P S

    OdpowiedzUsuń
  2. Po urodzeniu sie corki na dlugo zapomnialam o sobie. Przez to moj baby blues rozciagal sie w czasie i balam sie, ze nigdy sie nie skonczy. Teraz od ponad roku zwracam uwage na swoje kobiece potrzeby. Nowy sweter, perfumy, czekolada czy nawet wylot do Polski sa na porzadku dziennym. W ciagu dnia pozwalam malej bawic sie samej, zeby wypic spokojnie kawe czy zajrzec do internetu. Moge powiedziec teraz, ze nawet nie odczuwam zmeczenia z bycia rodzicem. Dbam o corke i o to, by dostawala to, co sprawia jej radosc (zabawa, przytulanie, karmienie piersia czy jazda samochodzikiem po calym mieszkaniu) ale dbam tez o swoje samopoczucie! Spelniony, szczesliwy rodzic to zadowolone, spokojne dziecko. Rzecz jasna, maluchy sa dla nas wszystkim i przyslaniaja nam caly swiat, jednak warto pamietac, ze poza naszymi serduszkami jestesmy my. Kazdy zasluguje na szczescie i warto o nie dbac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie!:) Mama to też człowiek, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, nie można zapominać o sobie!:)

      Usuń
  3. Vanillaandcoffee24 sty 2015, 12:49:00

    Marto, jesteś bardzo mądrą i dojrzałą osobą, mimo młodego wieku.Ja wiele rzeczy zrozumiałam dużo później :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marteczka,polecasz ten puder dla skóry tłustej? Czaje się na niego od dawna, ale ta cena :O ja mam niestety skórę przetluszczajaca się i zwykłym pudrem muszę się pudrowac kilka razy dziennie :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Planujesz powrót do nauki, kiedy Julka podrośnie? Czy będziesz szukać pracy? Od zawsze podziwiam Twoje zorganizowanie i mam wrażenie, że przy Tobie jestem jakaś taka rozlazła i nieogarnięta... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że planuję powrót do nauki:) Ale najpierw będę musiała trochę popracować, wiesz plany planami ale niektóre sprawy życie weryfikuje, np. to że wymarzone studia są piekielnie drogie:P
      E tam, luzik, pomyśl sobie że ja sama myślę o sobie, że mogłabym być jeszcze bardziej ogarnięta bo czuję się jakbym wykorzystywała minimum:P:/

      Usuń
    2. A co chcesz studiować?

      Usuń
    3. A co chcesz studiować?

      Usuń
  6. Mam tę pudrową ramoneskę z choies :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A co byś chciała studiować? :) Ty?! Zawsze taka piękne, zadbana, czysto w mieszkaniu, posty wrzucone na bloga?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym studiować technologię żywienia :) 5 tys. za rok...:/
      Kochana, porządek w mieszkaniu robię nie tylko na bieżąco ale i późnymi wieczorami ;) Więc często chodzę późno spać, no ale nie chcę żeby mała chodziła w bałaganie od rana. Dbanie o siebie to codzienna rutyna - kremowanie, balsamy, odżywianie włosów itp. - wpoiłam to sobie w nawyk, ale jak Jula jest bardziej aktywna to mam ochotę walnąć się do wyra i nic nie robić:P Posty na bloga robię często z wyprzedzeniem, niektóre wrzucam od razu ale reszta jest zapisana w bloggerze na potem:) Poza tym cała reszta, no ale ciągle mam wrażenie że jestem jakaś rozlazła, może to dlatego, że od miesięcy się nie wyspałam?:P hehe:)

      Usuń
    2. Drogo! Ale prędzej czy później na pewno Ci się uda :) Pewnie można jakoś rozłożyć na raty. A na jakiej uczelni? Powodzenia!

      Usuń
    3. pewnie, że tak, musi się udać!:D co do rat to nie mam pojęcia, jak czytałam info to o ratach nie było słowa :( sggw! dzięki:)

      Usuń
    4. I stopień 4400 zł za rok. Trzeba mieć maturę

      Usuń
  8. ten płaszczyk i kurtkę chętnie bym Ci zabrała :33

    OdpowiedzUsuń
  9. Marzę o tej paletce! Są w niej wszystkie kolory, których używam! Ach, dopisuję ją do swojej wish-listy! :)
    PS. Piękny blog!

    OdpowiedzUsuń
  10. taki zdrowy egoizm jest potrzebny każdej kobiecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem mamą, ale również uważam, że chwila w ciągu dnia dla siebie procentuje - poprawia się samopoczucie, a zmniejsza frustracja. Bliscy też na tym korzystają, bo mam dla nich więcej cierpliwości i wyrozumiałości. A co do Twoich "poprawiaczy" nastroju to kolor ramoneski jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana dokładnie, im lepsze nasze samopoczucie, tym lepsze relacje z innymi. to 100% racji!
      dzięki!:)

      Usuń
  12. Jak piszesz często rezygnujemy z przyjemności na rzecz czegoś innego co wydaje nam się ważniejsze, ale my same również jesteśmy ważne i również powinnyśmy o sobie pamiętać. Sama chwila dla siebie wpływa pozytywne na samopoczucie, pozwala też inaczej spojrzeć na pewne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przede wszystkim chwila dla siebie i te wszystkie umilacze zdecydowanie odświeżają umysł :) ja od razu myślę rześko jak mam lepszy nastrój :)

      Usuń
  13. Zdrowy i rozsądny egoizm jeszcze nikomu nie zaszkodził. :) Też staram się wykorzystywać drzemki małej na swoje potrzeby - i od razu dzień staje się przyjemniejszy, kiedy masz świadomość, że pomalowałaś paznokcie u stóp bądź zrobiłaś prawie idealny makijaż. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. też czasami lubię sobie tak poprawiać nastrój :) albo robię sobie małe nagrody za coś co udało mi się zrobić czy osiągnąć
    pudrowa ramoneska super :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki egoizm? :P Przecież to powinno być mottem każdego człowieka, bo jeśli chcesz być szczęśliwą żoną, matką i tak dalej to musisz najpierw być szczęśliwą... hm sobą :)

    http://barbaramaciejewska.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, kobiety niestety bardzo często zapominają o tym :( trzeba o tym przypominać!:)

      Usuń
  16. Dlaczego nie odpowiadasz na komentarze, które ukazują prawdę w prawdziwym świetle? Czy stwierdzenie konieczności posiadania matury aby pójść na studia Jest komentarzem wulgarnym, krytykujacym etc.? Matura to kropla wody w porównaniu z egzaminami na studiach. Można ją zdać będąc młodą mamą, kwestia wyznaczania sobie celów w życiu. oczywiście możesz Nie ododpowiedzieć, ale upewnisz mnie tylko, że mam rację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiadam dopiero teraz bo nie siedzę cały czas na laptopie lub tablecie żeby sprawdzić co się dzieje na blogu ;) wiem jaka jest prawda, wiem jakie są warunki dostania się na studia, że trzeba mieć maturę, wiem jaka maturę trzeba mieć, dobrze się zapoznałam z tematem więc dobrze wiem co i jak. Wydaje mi się ze trochę się unioslas bez powodu :P

      Usuń
  17. Lookbook - I love your hips and body so much ;* Beautiful pics from you dear ~~ Thank you

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miłe, ciepłe słowa a także szczera, kulturalna, i przede wszystkim - konstruktywna krytyka - wszystko jest dozwolone. To motywuje mnie najbardziej w blogowaniu!:)

Chamstwo i obraźliwe teksty lądują w koszu od razu.

Popularne posty