Slow life... jak najbardziej!



Ostatnio brakowało mi czasu na cokolwiek. To już nie jest zwykłe gadanie, to już nie jest stwierdzenie wciśnięte pomiędzy trzy prania dziennie na przemian z innymi obowiązkami domowymi. Na prawdę brakowało mi czasu, ciągle o czymś zapominałam, a na dodatek padałam na twarz o takiej godzinie, która wcześniej była dla mnie czasem na normalne funkcjonowanie. Dobrze jest mieć głowę zajętą czymś innym aaale... myślę, że to może nie dla mnie? Genialnie jest móc pogodzić ze sobą wszystko, i nie spieszyć się - tak po prostu! Chcę mieć czas na pracę (to raczej bez wątpienia!), chcę mieć czas na dom i rodzinę, chcę mieć czas dla siebie... Ale najbardziej chcę to wszystko ze sobą pogodzić! Chcę żyć spokojnie i choć chodzi to za mną od miesięcy, to teraz wiem to w 100%. Nie dla mnie stres, nie dla mnie pośpiech, nie dla mnie natłok wrażeń. Slow life, czyli w swoim własnym tempie... Ja w to wchodzę, a Wy?

kurtka TUTAJ   /   bluza C&A   /   spodnie Never Denim   /   buty Emu Australia
torba TUTAJ   /   czapka i komin bezmarkowe



Komentarze

  1. jakie piękne zdjęcia na tle tych drzew ! :33 cudo !
    a zgadzam się z Tobą, żecie slow jest spoko, ale chyba z kolei nie dla mnie :D jak na razie przynajmniej kiedy mam tylko uczelnie, bloga, chłopaka i przyjaciół to w sumie chce się wyszaleć póki mogę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie lubię szaleć choć zależy co można nazwać szaleństwami :D Dla mnie to na pewno są takie rzeczy, które dla Ciebie są za spokojne albo są szczytem nudy:D

      Usuń
  2. Ale ładne zdjęcia! Pięknie wyglądasz :)
    Ja też chciałabym żeby moje życie nie było przepełnione stresem i żebym wszystko umiała ze sobą pogodzić. I walczę o to! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny strój :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja myślę Kochana, że większość ludzi chciałaby mieć czas na wszystko i żyć bez stresu, ale niestety czasem się nie da :) Uroki dorosłości :) Trzymam jednak kciuki za Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj niestety :D Chociaż mam nadzieję, że w końcu uda mi się osiągnąć równowagę i spokój :)

      Usuń
  5. Też marzę o powolnym, spokojnym życiu... Ale cały czas się nie udaje :( Jeszcze na studiach zaczęłam pracę i założyłam rodzinę (broniąc pracę magisterską, miałam już dwoje dzieci!), teraz jest niby o tyle lżej, że jestem już po studiach i jedne dziecko w przedszkolu, ale - sama pewnie dobrze o tym wiesz - nie jest niestety tak, że z wiekiem dziecka liczba obowiązków maleje... We wrześniu posyłamy młodsze dziecko do żłobka/przedszkola, chciałam wtedy zrobić sobie miesiąc "wolnego" i dopiero od października poszukać drugiej pracy (cudzysłów jest dlatego, że wolne polegałoby na tym, że miałabym na głowie tylko jedną zdalną pracę, dom i dwójkę przedszkolaków), ale praca (dorywcza, ale świetna, więc nie mogłam odmówić) znalazła mnie już teraz, w związku z czym mam do ogarnięcia zestaw: 3-latek w przedszkolu, 2-latek w domu (niania 2 dni w tygodniu, żebym mogła jechać do pracy), jedna praca zdalna, druga praca poza domem (w dwóch różnych miejscach) i do tego jeszcze dom... Sytuację pogarsza fakt, że moje dzieci bardzo niespokojnie śpią, w związku z czym od ponad 3 lat nie przespałam całej nocy :( Ech, z jednej strony wiem, że powinnam doceniać to, że mam cudowną rodzinę i pracę, którą lubię (i którą mogę łączyć z zajmowaniem się dziećmi i domem), ale z drugiej - daleko mi jeszcze do trzydziestki, a jestem już tak kosmicznie zmęczona, że zaczynam marzyć o emeryturze... Mam nadzieję, że z czasem wszystko się uspokoi, że będę miała więcej czasu dla siebie, zacznę się wysypiać i będę miała siłę cieszyć się tym, co mam. I z perspektywy czasu będę z siebie dumna, że jakoś to ogarnęłam :)

    P.S. Piękne zestawienie kolorów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana dobrze rozumiem Twoją sytuację i trzymam mocno kciuki, że niedługo będzie spokojniej i że trochę odpoczniesz :) I daję słowo, będziesz z siebie dumna! :) Poza tym trzymam kciuki za to, żeby maluch dostał się do żłobka bo z tym jest ciężko :(
      Buziak!

      Usuń
  6. Slow life jest fajne ale z drugiej strony po pewnym czasie może być szalenie nudne. Poza tym tak naprawdę to myślę, że nie masz pojęcia co to jest chroniczne zmęczenie po to, żeby przetrwać na studiach, w pracy itd.Obowiązki domowe są męczące, ale czy ktoś się skarci za to, że zrobiłaś dwa prania a nie trzy?
    Świat nie istniałby w takiej formie, szeroko rozwinięte technologie gdyby każdy prowadził tzw.slow life.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całym szacunkiem do Ciebie, ale jak możesz mi mówić, ze nie mam pojęcia co to jest chroniczne zmęczenie? Śpię po 5h codziennie, zajmuję się domem, dzieckiem, biorę ciągle dodatkowe zlecenia i do tego mam dużo innych rzeczy do ogarnięcia i praktycznie ciągle chodzę jak zombie. Parę dni "wolnego" daje mi naprawdę wiele, i mogę się spokojnie zregenerować. A wracając pamięcią do czasu gdy łączyłam naukę i pracę do wieczora to mogę śmiało stwierdzić, że to był lajt, nawet jeśli od czasu do czasu dostałam za przeproszeniem zjebę od szefa chociażby tylko dlatego, że miał zły humor.
      Ty i ja mamy zapewne totalnie odmienne od siebie, różne życie, tak więc nie możemy się licytować kto jest zmęczony, a kto nie.
      Co do ostatniego stwierdzenia, nie mogę się zgodzić. Każdy może prowadzić slow life na swój własny sposób, ale myślę, że na pewno jest to okupione nerwami i musi minąć trochę czasu aż slow life stanie się faktem.

      Usuń

Prześlij komentarz

Miłe, ciepłe słowa a także szczera, kulturalna, i przede wszystkim - konstruktywna krytyka - wszystko jest dozwolone. To motywuje mnie najbardziej w blogowaniu!:)

Chamstwo i obraźliwe teksty lądują w koszu od razu.

Popularne posty