MÓJ MAŁY REPORTAŻ • TORFY I OKOLICE



W tym tygodniu miałam się uzewnętrznić na blogu, ale stwierdziłam, że to bez sensu. Temat który chciałam poruszyć, był tak oczywisty i banalny, że odpuściłam sobie i dałam na wstrzymanie. Wolałam napisać coś fajniejszego. Coś, co jak raz wypłynie z serca, to będzie czekało cały czas na pokazanie. Tym razem tak nie było, a nowa myśl uciekła z mojej głowy tak szybko, jak się w niej pojawiła. A że korzystam z wolnego tygodnia (ha, wolnego, na pewno!), to wrzuciłam na luz, i postanowiłam nie robić różnych rzeczy na siłę. Pozornie mam spokój, ale jak wspomniałam, to tylko pozory. Męczy mnie bezsenność, więc codziennie walczę o spokój i relaks. Postanowiłam też wziąć się za swoje ciało i ćwiczyć, bo to podobno poprawi mi samopoczucie. W to wierzę.
Dzisiaj raczę Was małym reportażem z okolicy jeziora Torfy. Uwielbiam to miejsce za to, jaka bije z niego siła. Za las tętniący życiem. Za ptaki śpiewające w koronach drzew. Jest to moje ulubione miejsce na rodzinne wypady, więc bardzo chętnie się tam wybieram. Zdjęcia które zaraz zobaczycie, są typowo pamiętnikowe, są piękne miejsca, jest przyroda... Ale jest też miłość. Niektóre z tych zdjęć są dość niedosłowne, jak przez mgłę. To zamierzone posunięcie, bowiem piękny, jasny las chciałam ukazać w nieco tajemnicze miejsce, niczym ze snu. Mam nadzieję, że całość Wam się spodoba.



NAJLEPSI PRZYJACIELE



Popularne posty