Haul przedwakacyjny • moda



Kurczę blade! Gdybym miała wszystko umieścić w jednym wpisie, byłoby tego stanowczo za dużo. Od razu powiem Wam, że tym razem haul publikuję w dwóch notkach podzielonych na część ubraniową i kosmetyczną. Dlaczego? Bo w minionym miesiącu dałam niezłego czadu korzystając z okazji, oraz promocji w Rossmannie. Poza skromniejszą częścią ubraniową jest tego multum, więc siłą rzeczy wolę to rozdzielić :)) Nie przedłużając już...
Zaczynajmy!:)




Ksiażkę pt. "Love Style Life" kupiłam podczas nocnej obniżki cen w internetowej księgarni Matras. Przyznam szczerze, że do zakupu zachęciła mnie przede wszystkim cudowna okładka, a dopiero potem bardzo pozytywnie oceniana treść. Treść jest faktycznie fajna, bo jest napisana z sensem, a styl pisania jest, lekki, bardzo zrozumiały. Prawdę mówiąc, podczas czytania miałam wrażenie jakby siedziała obok mnie kobieta opowiadająca tak ciekawie, że zapominam o całym świecie. Kobieta, z którą rozmawiam jak koleżanka. 
Muszę Wam wyznać, że nie miałam zielonego pojęcia o tym, że autorka jest blogerką. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, ale niespecjalnie mnie to zdziwiło... Wiecie dlaczego?
Bo wszystkie blogerki które spotykam, rozmawiają w tak fajny, lekki sposób :)) Powinnam była się domyślić!


Love Style Life, Garance Dore / MATRAS




Pamiętacie strój, który pokazywałam w TYM wpisie? Jest to mój pierwszy, jednoczęściowy strój od tak wielu lat. Dzięki ażurowej części jest dość nietypowy i oryginalny, dzięki czemu bardzo zwraca uwagę. Na początku bałam się tego, jak będę wyglądać, ale wyszło naprawdę fajnie! Jeśli boicie się, że wyjdziecie z wody, i każdy zobaczy sutki sterczące z zimna, to zamówcie ten kostium, bo ma wszyte miseczki. Dzięki temu nie tylko unikniecie tego, czego nie lubicie, ale i dzięki miseczkom piersi będą wyglądać super!


strój TUTAJ




W mojej szafie neutralne ubrania zdecydowanie wiodą prym. Ta bluzka totalnie odstaje od reszty, i na dodatek jest absolutnie wystrzałowa! Razem z mamą i Damianem nie mogliśmy się jej oprzeć, bo jest naprawdę kapitalna i totalnie się wyróżnia ;) Przyznam tylko, że trochę bałam się materiału bo metka informuje o poliestrze i elastanie, ale strach minął gdy tylko jej dotknęłam. Jest lekka, przewiewna, i moim zdaniem ta tkanina nie przyklei się do skóry gdy tylko zrobi się cieplej. Poza tym materiał nie ślizga się - a tak nie zachowuje się sam poliester. Na pewno jest tam bawełna!


bluzka TUTAJ


 

Czapkę widzieliście już na instagramie, ale skoro to nowość, to napiszę o niej i tutaj.
Wiecie co, od czasu do czasu zdarza mi się poczuć jakiś impuls. Jeśli poczuję go na zakupach i pomyślę o jakiejś konkretnej części ubioru, to w mig udaję się do działu w którym mogę znaleźć to, co wpadło mi do głowy. Tak też było tym razem, bo od jakiegoś czasu szukałam jakiegoś czadowego nakrycia głowy. Lubię kapelusze, ale zawsze marzyłam o posiadaniu czapki bejsbolówki. Polowałam na nią 1,5 roku i jest! Ma fajny kolor, jest mocna, wygodna, no i ma wyszytą literkę M :)) Idealna dla mnie!


czapka / NIKE, Tk Maxx




Bluzeczkę w kolorze musztardowym znalazłam w sh, a dokładniej w Szmizjerce. Wiecie, to taki lumpeks, który ma swoje siedziby w różnych lokalizacjach w Warszawie. No i Szmizjerka ma taki dział jak selekcja, czyli półkę z najlepszymi ciuchami. Oczywiście najlepsze ciuchy mają poprzypinane zabezpieczenia przed kradzieżą, bardzo ładnie wyglądają, ale mają również ładną cenę za kg :))) (mówię to z przekąsem!)
Tak więc, znalazłam tam wspomnianą wcześniej przepiękną bluzeczkę, oczywiście z metką. Mega łupem była też poniższa spódniczka, i choć rzeczy są śliczne, stan jest idealny, to zapłaciłam za nie 30 zł, co jak na lumpeks jest rozbojem w biały dzień :D
Ale przynajmniej te rzeczy świetnie leżą (spódniczka jest pokazana na pierwszym zdjęciu w tym wpisie)!


bluzka Marks & Spencer / SH
spódnica bezmarkowa / SH




Zarowy sweterek z poprzedniego posta również kupiłam w lumpeksie, ale lumpeks jest daleko za Warszawą a ceny są super :) Wygrzebany z kosza za 1 PLN!


sweterek ZARA / SH




Pod czarną pięknością czai się cudowna spódniczka, której niestety nie mogę na siebie wcisnąć. Zamówiłam ją z nadzieją, że będę z zadowoleniem hasać po plaży, a tu klops! Niestety problem polega na tym, że doszedł mi jakiś super mały egzemplarz, bo wymiary na stronie odpowiadały mi całkowicie, a spódnica okazała się niestety za wąska. Bardzo żałuję, bo jest wykonana ze świetnego jakościowo dżinsu, jest mocna i pięknie wygląda na ciele... a widzę to niestety nie po sobie, a po dziewczynach które również ją mają :) 


dżinsowa spódniczka TUTAJ




I na koniec perełka czyli... czarny plecak z eko skóry. W mojej szafie mam tylko torebki, więc siłą rzeczy brakowało mi czegoś co nie sprawi, że będę przechylona w jedną stronę. Wiecie jak to jest, gdy dźwigacie ciężką torbę, a wózek jest tak obładowany, że nic więcej się nie zmieści... Zwłaszcza, gdy w grę wchodzą wycieczki w terenie! Zanim znalazłam plecak idealny, to sto razy zdarzyło mi się przeczytać, że noszenie plecaka nie przystoi kobiecie :P Bardzo nie lubię takiego generalizowania, i sama staram się go unikać ze swojej strony. Przecież nikt nie zatrzymuje przypadkowo spotkanej na ulicy kobiety, i nie mówi jej, że nie powinna nosić plecaka bo wygląda jak facet :P Poza tym kobieta z plecakiem również może wyglądać świetnie! W tym egzemplarzu najbardziej podoba mi się jego faktura stylizowana na skórę. Dzięki temu oraz barwie, ma w sobie elegancję a ćwieki tylko dodają charakteru :))


plecak TUTAJ


Podsumowując... Ostatnio udało mi się pozbyć z szafy tego, czego nosić nie będę, a i dzięki temu mogłam ją uzupełnić rzeczami, które będą służyć mi dłużej. Poza tym moje nowości są tak uniwersalne, że bez problemu mogę stworzyć naprawdę fajne stylizacje z tym, co mam w szafie. To chyba wystarczy! Na dzisiaj koniec gadania o ciuchach, bo muszę oszczędzać energię na przygotowanie części urodowej :)) W następnym haulowym wpisie pokażę Wam moje łupy z promocji w Rossmannie, i nie tylko!  Już nie mogę się doczekać, bo są to absolutne hiciory. Do zobaczyska!


Popularne posty