2 tygodnie w Anglii • Co u mnie? • Nowości



Dwa tygodnie w Anglii minęły jak z bicza strzelił. Pamiętam jak bardzo wyczekiwałam tego wyjazdu a teraz nie mogę uwierzyć, że dwa tygodnie upłynęły mi w zawrotnym tempie. Chociaż po Anglii i jej mieszkańcach można się spodziewać niektórych rzeczy bo są takie przewidywalne, to miałam do czynienia z takimi, które totalnie mnie zaskoczyły a ja sama nie spodziewałam się ich w ogóle. Przyleciałam tu z mega pozytywnym nastawieniem, i parenaście razy poczułam się, jakby mi wylano na głowę wiadro zimnej wody.

Co jak co, ale na razie nie chcę mówić o nieprzyjemnych rzeczach. One były, są i będą. Jeszcze zdążę Wam powiedzieć, co mi się nie spodobało. Na tą chwilę zachwycam się zapachem morza budzącym mnie o poranku i lokalnymi słodyczami. Nie raz Wam opowiadałam jak bardzo lubię czekolady Cadbury. I to jest uwielbienie od czasów szczenięcych! Kiedyś była to zwykła czekolada i klasyczne Eclairs, dziś są to wszystkie rodzaje czekolad. Próbowanie ich jest dla mnie prawdziwą przyjemnością. Apropo tej na zdjęciu - w Polsce mamy taką Milkę, i Milka smakuje jak czekoladki Lindt. Dairy Milk Medley niestety tak nie smakuje, ale jest równie delikatna.


Przechodząc od czekolady do paru rzeczy na które czekałam dość długo... Lubicie zwykłe (totalnie) zwykłe kurtki które można nosić gdy jest chłodniej latem i cieplej jesienią? Ja uwielbiam takie! W 2012 roku miałam granatowy egzemplarz który jednak koniec końców stał się dziwnie mały jak na mnie i musiałam go odsprzedać. Już pod koniec ubiegłego roku zauważyłam, że te kurtki zaczęły się pojawiać w sklepach internetowych, ale nie było takiej, która by mi się naprawdę podobała. Czekałam na kurtkę w delikatnym kolorze który podkreśli moją urodę, bo jak to często z ciemnymi bywa - gaszą mnie na starcie. Przy okazji skusiłam się na ombre jeansy o kroju slim fit. Poprzednie egzemplarze są albo totalnie znoszone lub skurczyły się w praniu.
Albo to ja zrobiłam się większa ;)

Kilka słów o tym cudzie marki Benefit po prawej :)) W lipcu można było dostać w drogeriach i paru innych sklepach magazyny z próbkami od Benefit. Ja skusiłam się na Elle z kredką w sztyfcie. Oczywiście wiadomo, że to nie jest pełnowymiarowy egzemplarz, ale myślę, że tak czy inaczej starczy mi na dłużej.




różowa kurtka TUTAJ   /   spodnie TUTAJ   /   top w tropikalny wzór TUTAJ


Oprócz bajecznych widoków podczas odpływów, z nóg mnie zbiło to....


Palmy? Serio? Oczywiście spodziewałam się Kordyliny Australijskiej której w tych okolicach jest dużo. Kordylina rośnie ludziom w ogródkach a przy nadmorskim deptaku można ją zobaczyć co kilka metrów. To drzewo to taki mały znak, że w danej okolicy panują odpowiednie warunki do życia takich roślin. Czyli musi być ciepło i wilgotno. No i jakby nie patrzeć, tam właśnie tak jest. Zaskoczyła mnie stałość temperatur (20-23 stopnie, czasem pogoda zaszaleje i jest nawet 25) i odczucie ciepła, które może popsuć jedynie porywisty wiatr.

Normalnością jest to...



Ale przy tym zgłupiałam :D Ta palma rośnie przy jednej z knajp, ale idąc niejednokrotnie uliczkami zauważyłam, że niektórzy naprawdę próbują coś takiego uprawiać w ogródkach. Widziałam, że takie palmy miewają fajne rozmiary, ale nie były spektakularnie wielkie. Mimo wszystko jest to fajny widok dający jakąś namiastkę egzotyki. Chociaż to Anglia, to są tu takie dziwactwa. No ale co się dziwić - mamy lato, i jest to południe kraju a nie północ, chociaż jest tu wilgotno, to temperatura jest całkiem przyjemna :D


Co dalej? Zobaczymy. Żeby powiedzieć Wam coś więcej, muszę jednak trochę poobserwować otoczenie, ale nie martwcie się - wkrótce pojawią się nowe wpisy bo pomysłów mam mnóstwo. Ściskam Was mocno!

Popularne posty