Wiosenne nowości czyli tropikalny print, róż i minimalizm


Od jakiegoś czasu idzie zwariować z pogodą. Na wszystkich palcach, jakie mam, mogę policzyć słoneczne dni od połowy września. Nie pamiętam tak paskudnej pogodowo jesieni i zimy – pór roku, które powinny być piękne i magiczne. Mnóstwo energii uzyskanej latem wykorzystałam na codzienne funkcjonowanie przez minione, szare miesiące i… na ten moment brak mi energii do tego stopnia, że ogarnęło mnie takie zniechęcenie, jak nigdy. Tegoroczna zima wychodzi na plus tylko pod względem ilości śniegu i temperatur, dzięki którym dzieciaki mogą zobaczyć, jak naprawdę powinna wyglądać ta pora roku. Lubię śnieg i mróz, ale wolałabym, żeby towarzyszyły nam przez cały grudzień i styczeń a… w lutym mogłoby być już całkiem ciepło. Przez obecną aurę NIE CHCE MI SIĘ NIC.

W związku z tym, że brak mi chęci do wszystkiego, to staram się robić to, co może poprawić mi nastrój. Słodkości, pyszna herbata, owoce, ulubione kanały na YT i pozytywne myślenie to standard więc potrzebuję czegoś więcej. Dlatego buszuję w sieci i szukam nowości na wiosnę ;) Zakupy działają na mnie odmóżdżająco i rozweselająco, a jeśli są przemyślane, to łupy będą działać pozytywnie przez kolejne miesiące. Coś na zasadzie – jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Dlatego też postawiłam na żywe kolory, tropikalny print i minimalizm. Wiecie, co mi poprawi nastrój?


kurtka tutaj 
bikini tutaj

Tropikalny print i zielony kolor
Choć mnie znacie i wiecie, że otaczam się stonowanymi kolorami, to uwielbiam zieleń i gdybym mogła, to pomalowałabym ścianę w salonie na jeden z odcieni zieleni. Na przykład ciemnozielony… Ta barwa działa na mnie niesamowicie odprężająco. Nie bez powodu zakochałam się w tropikalnym princie, który będzie towarzyszył mi przez całą wiosnę i lato. Zamówiłam więc tropikalne bikini i kurtkę przeciwdeszczową. Strój jest bez skazy, posiada wkładki na piersi i świetnie trzyma biust. Dół od stroju jest dwustronny, więc wygląda bardzo estetycznie. Nie da się bez słodzenia, bo jest idealny.
Co do kurtki, nada się na LEKKI deszcz, choć nawet jeśli przemoknie podczas silnej ulewy, to ekspresowo wyschnie. Taki materiał. Testowałam go pod strumieniem wody i choć kurtka nie jest rewelacyjnie przeciwdeszczowa, to daje radę i nie da się w niej zmarznąć. Materiał nie przepuszcza powietrza od wewnętrznej strony, więc kurtka jest ciepła i idealna na letni wieczór, podczas którego może trochę popadać.


różowa czapka bejsbolówka tutaj

Uwielbiam takie czapki i jestem im wierna w 100%. Kto ich nie lubi?:) Tym razem do mojej kolekcji dołączył aksamitny, różowy model. Będzie idealna w stylizacjach!


czarny długi sweter z golfem e-margeritka

Wierzcie mi, że ten sweter jest naprawdę długi (do połowy łydki), ma genialny krój i co najważniejsze, jest bardzo ciepły. Jest to jeden z najbardziej uniwersalnych ciuchów, jakie mam, bo przydaje się teraz, i przyda się na wiosnę, gdy nie będę chciała zakładać kurtki. Dzisiaj po południu zrobiliśmy zdjęcia, więc wkrótce na blogu pojawi się stylizacja z nim.


uroczy notes TK Maxx

Jeśli szukacie pięknego zeszytu czy notesu, w którym będziecie chciały zapisywać plany, afirmacje i to, co Wam w duszy gra, to koniecznie odwiedźcie TK Maxx, a nie zawiedziecie się. Ten zeszyt kupiłam co prawda w okolicach nowego roku, ale nie przypominam sobie, żebym Wam go pokazywała, więc wrzucam go teraz. Jest przeuroczy!


płyn do mycia twarzy Ziaja liście manuka
krem do rąk Ziaja kokosowa

Marce Ziaja ufam od lat, więc postawiłam na konkretne nowości. W związku z leczeniem hormonalnym i oczyszczaniem cery postanowiłam zainwestować w delikatniejsze kosmetyki. Dlatego zamiast mydła jest ten żel do mycia twarzy (niedługo dołączy pasta peelingująca) a zamiast Neutrogeny jest ten krem do rąk. Nie mogę powiedzieć, że jest najlepszy, dlatego zamierzam przetestować krem do rąk z serii Kozie mleko, który jest podobno rewelacyjny. Oczywiście na razie wykończę ten krem, bo nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto.

cienie do powiek H&M
… czyli zwykła zachcianka. Jeden jest zielony (oczywiście z myślą o wiośnie), bo nie mogło być inaczej, drugi żółty, dla wykonania fajnego makijażu w letnie dni. Czasem mam ochotę na ombre na powiekach (nawet nie wiem jak to fachowo nazywać:D) lub makijaż inspirowany bukietem kwiatów, więc jak mnie najdzie, to nie ma przebacz.

I na tym skończę. Jest skromnie, ale to dobrze. Jeszcze zdążę dostać zakupowego szału :D

Komentarze

  1. Jednak kupiłaś te cienie :) Marta, skąd masz ringi? :)
    I piekny ten zielony st®ój <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miłe, ciepłe słowa a także szczera, kulturalna, i przede wszystkim - konstruktywna krytyka - wszystko jest dozwolone. To motywuje mnie najbardziej w blogowaniu!:)

Chamstwo i obraźliwe teksty lądują w koszu od razu.

Popularne posty