Jak zamierzam dbać o siebie na wiosnę? Dieta, aktywność i kosmetyki.

Bikinii neopren pianka

Święta, święta i po świętach. Brzuchy zostały napełnione do granic możliwości, motywacja spadła maksymalnie. Nie wiem jak Wy, ale ja mam w tym momencie tą okropną chwilę słabości. Zmiana pogody i niskie ciśnienie strasznie mnie zmęczyły oraz sprowadziły moją efektywność do zera. Poranne wstawanie stało się męką i nieprzyjemnym obowiązkiem, którego nie chce mi się wypełniać. Słyszałam, że obecnie sporo osób tak ma, więc może nie jest ze mną tak źle? Mimo wszystko, gdzieś tam w środku moja motywacja kiełkuje i wiem, że pora wziąć się za siebie. Jeśli chodzi o aktywności przygotowujące nas do lata to kojarzycie, że mówi się, że ze wszystkim najlepiej jest zacząć już zimą? To oczywiście prawda.

W moim przypadku jednak jest tak, że zdawałam sobie sprawę z nawału zajęć i obowiązków przez które będzie na tyle ciężko, że nie będę miała siły na żadną dodatkową aktywność. Dlatego przez ostatnie 3 miesiące nie robiłam nic w kierunku lepszej sylwetki, bo nie miałabym sił zwłaszcza, że za nami długi i nieprzyjemny jesienno - zimowy okres.

Po minionych świętach Wielkanocnych jest łatwiej, bo wiosna oznacza ciepło, więcej słońca i dłuższy dzień, a co za tym idzie – łatwiej jest się zmotywować do każdej aktywności którą mamy w planach. Łatwiej jest też wcisnąć ćwiczenia w plan dnia bo przyjemniej jest ćwiczyć gdy DZIEŃ TRWA ;) Odchodzi także chęć na wszystko co jadamy zimą więc i z ciałem jest lepiej - spożywamy lekkostrawne, mniej kaloryczne posiłki, dużo warzyw i owoców, pijemy orzeźwiające napoje.  Dzięki odpowiedniej diecie i aktywności fizycznej pozbywamy się nadmiaru wody z organizmu, ciało staje się lekkie i czyste. Warto również dbać o ciało z zewnątrz i odpowiednią suplementację. Jesteście ciekawi jak zamierzam dbać o siebie na wiosnę, jak zamierzam się przygotować do lata i jakie są moje cele?


 


W tym roku wprowadzenie nowych nawyków rozpoczęłam nieco wcześniej niż w ubiegłym, więc będę mieć więcej czasu na doprowadzenia się do względnego porządku. Dla mnie to nawet lepiej, bo moje ciało bardzo szybko reaguje na nowe rzeczy i myślę, że po dłuższej pracy nad sobą, efekty będą lepsze niż w 2016 roku. Cieszę się z tego, bo zawsze gdy brałam się za siebie, to widziałam w ekspresowym tempie efekty brania suplementów diety oraz stosowania zabiegów, które mają poprawić wygląd mojej skóry.
Z racji tego, że z pewnych względów mam problem z suchością buzi i skóry na całym ciele, musiałam zadbać o większe nawilżenie i natłuszczenie. Dlatego też ponownie wprowadziłam do diety drób, spożywam tłuszcze i owoce (woda w owocach zdecydowanie lepiej się wchłania niż zwykła), a także złuszczam skórę oraz stosuję odpowiednie kosmetyki. Tym razem testuję mleczko od Garniera i antycellulitowe masełko do ciała, a także olej kokosowy od BodyBoom. W przypadku mleczka Garnier myślę o mocno wysuszonej skórze na całym ciele, a jeśli mowa o masełku do ciała od BodyBoom, to najzwyczajniej w świecie chcę sprawdzić, czy przy jego stosowaniu powiem części cellulitu „Precz!” ;) Oczywiście masełko antycellulitowe nie będzie stosowane solo, bo stwierdziłam, że dobrym pomysłem będzie robienie sobie takiego zabiegu jak bodywrapping. Robiłam to w ubiegłym roku, tyle że z użyciem zaparzonych fusów kawy. Te z BodyBoom parzone nie są, więc jestem bardzo ciekawa efektu, a pierwszy zabieg dzisiaj, więc trzymajcie kciukasy! Pora rozprawić się z pomarańczową skórką.


https://goo.gl/rT5Wua

Ten strój znalazłam TUTAJ



Skoro mam problem z suchością buzi, to pewnie zastanawiacie się jak zamierzam sobie z nią poradzić? Póki co używam zwykłego kremu Nivea ale w planach mam zakup TEGO cudeńka. Krem różany od MIYA to mój absolutny must have tej wiosny. Poleciła mi go Ania i nie mogę się doczekać momentu w którym go zamówię. Podobno jest świetny, idealnie nadaje się pod makijaż i nie zapycha porów i pięknie pachnie… A mnie kusi, bo to w 100% krajowy produkt stworzony przez dwie piękne Polki. Na razie nie mam swojego zdjęcia, więc pożyczam od Miya. Chyba mi to wybaczycie, co? :)


Blog motywacyjny


Wcześniej wspominałam o mojej diecie. Wiecie, że jeśli chodzi o nią, to tak naprawdę nie mogę sobie nic zarzucić? Ona wymaga po prostu ponownego wprowadzenia niektórych produktów, zwłaszcza jeśli myślę o pięknej cerze. Ostatnio mam wręcz obsesję na punkcie mojej cery i suchości z którą się borykam, więc równie obsesyjnie wybieram w sklepie produkty które zamierzam spożyć. Zwracam szczególną uwagę na owoce które zawierają sporo wody (m.in. truskawki, winogrona czy arbuzy) ale i na ten jeden jedyny, tłusty – prościej mówiąc, awokado. Do dań i przekąsek dodaję olej rzepakowy, dzięki czemu w mojej diecie nie brakuje tłuszczy. Na dodatek zaczęłam znowu jeść kurczaka którego przestałam spożywać kilka miesięcy temu przez najzwyczajniejsze obrzydzenie. Widzę, że moja cera choć sucha, to i tak różni się stanem od tego sprzed trzech tygodni. Mimo wszystko zamierzam o nią dbać jak najbardziej się da bo sucha cera to nie tylko dyskomfort ale i ból.

Czuję, że czeka mnie niemała walka, nie mniej jednak wierzę w to, że mi się uda. Muszę ją podjąć głównie dla zdrowia, bo sucha skóra czy cellulit niekoniecznie dobrze świadczą o stanie zdrowia. A Wy jakie macie cele?



Komentarze

  1. Jak mozesz pisać ze cos jest twoim must have i ze jest rewelacyjny, skoro nie miałaś i wciąż nie masz tego kremu???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uwagę, ale ja również Ci ją zwrócę - spójrz jeszcze raz na tekst i zauważysz, że jak byk jest napisane słowo "podobno" :) Dlaczego wierzę w to, że krem Miya taki jest? Bo poleciła mi go osoba która nie wali ściemy :)
      Będzie mi miło, jak następnym razem się podpiszesz :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. "Krem różany od MIYA to MÓJ absolutny must have tej wiosny. Poleciła mi go Ania i nie mogę się doczekać momentu w którym go zamówię." - to co piszesz jednak uważam za nielogiczne, to, że koleżanka go lubi, nie znaczy, że będzie dobry dla ciebie...

      Usuń
  2. Zazdroszczę determinacji. Moje życie w tej chwili stoi pod wielkim znakiem zapytania. Za miesiąc rodzę, więc moja kondycja i pielęgnacja będzie ustawiona pod małą Zosię. Chciałabym jak najszybciej wrócić do wagi sprzed ciąży, ale też wiem, że nie mogę radykalnie uciąć diety, by nie zagłodzić dziecka. Co do kosmetyków - chyba ograniczę się do szarego mydła. Słyszałam, że niektóre dzieciaczki nie chcą przytulać swoich mam, jeśli zapach im nie pasuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jeśli zamierzasz karmić piersią, to samo zejdzie :) A jak będziesz ćwiczyć to pięknie wymodelujesz ciało! :)
      Co do mydła to używałam tylko dlatego, właśnie z tych względów :)

      Usuń
  3. Lepiej wziąć się za siebie wiosną niż wcale :,) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne zdjęcia ! :) ja chce zrobic sobie menu na caly tydzien, ale zobacze jak to wyjdzie w praktyce. teraz nie pracuje, ale rozgladam sie. a inne zycie jest jak sie siedzi z dzieckiem w domu, a jakbym musiala isc do pracy, wiec poki co niczego nie planuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko można ze sobą pogodzić :) Niezaleznie od tego czy mam zlecenia w domu czy poza nim to planuje sobie wszystko bardzo dokładnie :) to jest do zrobienia! :D

      Usuń
  5. ten strój jest przepiekny i patrze na niego z otwarta gębą!

    Zapraszam do mnie. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz po sobie ślad w postaci obserwacji oraz komentarza. ☺ normalbutdidnot.blogspot.com (click)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale piękne zdjęcia :) Też tak mam, nic mi się nie chce i ogólne lenistwo, ale próbuje siebie mobilizować, chociaż potem w nocy mam momenty załamania. Bodywrapping muszę zgłębić, bo jeszcze go nie próbowałam, a o miya dużo słyszę, miały się te kremy w rossmannie pokazać więc czekam, aż w rossmannie obok mnie się pojawią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do momentów załamania to pamietam jak miałam takie w czasie treningów - nawet jak wydawało mi sie ze jest ok i daje radę :)
      Co do kremów to moje kumpele powiedziały mi ze są już w Rossmannie :) szkoda ze nie w moim :(

      Usuń
  7. Trzymam kciukasy za Twoje cele, aby wszystko wyszło jak należy! :)
    Witaj w klubie, też mam problem z cerą, jest okropnie sucha :( niby robie maseczki, nawilżam, stosuje kremy, a dalej źle. Daj znać koniecznie jak ten krem :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje! :D
      Dam znać na pewno, zajrzyj na mój Instagram, będę powiadamiać na bieżąco :D

      Usuń
  8. Bardzo mądre i zdrowe podejście do zmian :) Jeśli przeczytałabym o głodówkach, to chyba bym na Ciebie nakrzyczała, a tak nie mam się do czego przyczepić, brawo! :) Ja cały czas walczę ze swoją dietą, ale jest to spowodowane głównie tym, że niedawno robiłam badania na nietolerancje i niestety znowu wyszło mi, że powinnam wykluczyć niektóre składniki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie ma żadnych głodówek bo nie miałabym siły na to, żeby dźwigać zakupy czy nosić dziecko i robic pierdyliard rzeczy, a jeszcze jest praca :D

      Usuń
  9. mocne postanowienia! powodzenia! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam kciuki za to poranne wstawanie. O reszcie nie mam pojęcia, więc nie komentuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Powodzenia w realizacji Twoich planów!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiosna już w pełni a ja nawet nie zbliżyłam się o krok do realizacji swoich celów :) Tobie życzę wytrwałości a sobie pomyślnego rozpoczęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. dobre postanowienia, powodzenia!
    PS świetne zdjęcia robisz! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miłe, ciepłe słowa a także szczera, kulturalna, i przede wszystkim - konstruktywna krytyka - wszystko jest dozwolone. To motywuje mnie najbardziej w blogowaniu!:)

Chamstwo i obraźliwe teksty lądują w koszu od razu.

Popularne posty